Fair play, buda z mięsem i „Józiu, daj złotówkę” – niezwykłe wizyty Rozwoju w Radomiu


W sobotę po raz pierwszy od półtora roku zagramy na wyjeździe z Radomiakiem. Z poprzednich dwóch wyjazdów do tego miasta mamy co wspominać.

21. kolejka II ligi 2016/17
sobota, 11 marca 2017, godz. 17:00
Radomiak – Rozwój Katowice 0:1 (0:0)
0:1 – Murawski, 57 min (asysta Marszalik)
Sędziował Piotr Łęgosz (Włocławek). Widzów 3421.
Radomiak: Szady – Spychała, Grudniewski, Gurzęda, Sulkowski – Stąporski (58. Stanisławski), Bemba (67. Kwiek), Kościelny, Leandro, Tarnowski (58. Brągiel) – Cupriak.
Trener Werner LICZKA.
Rozwój Katowice: Gocyk – Mielnik, Czekaj, Murawski, Kowalski – Fonfara, Płonka (57. Jaroszek) – Rutkowski (87. Barwiński), Szczepański (86. Kozłowski), Marszalik – Przezak (61. Kowalczyk).
Trener Tadeusz KRAWIEC.
Żółte kartki: Spychała, Bemba, Leandro, Szady – Płonka, Marszalik, Kowalski, Szczepański, Kowalczyk, Barwiński. Czerwone kartki: Spychała (59, druga żółta), Kwiek (90, faul bez piłki).

Blisko 3500 widzów na trybunach, transmisja na kanale Łączy Nas Piłka, dwie czerwone kartki i niespodziewana, wręcz sensacyjna wygrana, pierwsza pod wodzą trenera Tadeusza Krawca – tak zakończył się dla Rozwoju pierwszy wyjazd w 2017 roku. Przy tak licznej publice nie zgarnęliśmy w ostatnich latach trzech punktów nigdy wcześniej i nigdy później. To naprawdę było coś; dobry zaczyn zakończonej sukcesem walki o uratowanie przy Zgody drugiej ligi. Z zawodników, którzy dziś są w naszym klubie, w Radomiu zagrali wtedy Marcin Kowalski i Michał Płonka.

Zmieniło się bardzo wiele, na czele ze sztabem szkoleniowym. Żegnał się z nim wtedy Tomasz Stranc. Dzień wcześniej Tomek zadebiutował na ławce Piasta Gliwice w wyjazdowym meczu ze Śląskiem Wrocław, ale… do Radomia i tak pojechał. Oczywiście – nie z zespołem Rozwoju, ale już w dniu spotkania. Na własną rękę. Podrzucamy fragment naszej rozmowy ze „Strancolem”…

W piątek mecz Śląsk – Piast, w sobotę: Radomiak – Rozwój. Dwa zwycięstwa… Jak zapamiętałeś te dwa dni?
– To był jeden z najbardziej szalonych w życiu weekendów i na pewno zostanie przeze mnie zapamiętany na długo. Jeden weekend, dwa mecze, sześć punktów… I to takie mecze, w których było trochę nerwów. Emocji – bardzo dużo, po obu spotkaniach drużyny mocno się ze sobą „spięły”. Na Śląsku z Piastem bijatyka na boisku, w Radomiu – to samo, tyle że pod szatniami. Iskrzyło tak, że obawiałem się, że może dojść do jednej wielkiej „ustawki”.

Do Radomia dojechałeś sam, bo Rozwój ruszył już w piątek.
– Wsiadłem w sobotę w pociąg, ale Dawid Szulczek mi oczywiście nie powiedział, że gramy na Broni Radom! To znaczy – powiedział, ale dopiero wtedy, gdy byłem już w autobusie.
– Stadion na Narutowicza.
– Ale zaraz, stadion Radomiaka jest chyba jeden!

Dojechałem i okazało się, że jest w remoncie. Historia niesamowita, bo… zabrakło mi pieniędzy. Miałem w portfelu 2,90. Bilet autobusowy u kierowcy – 4 zł. Powiedziałem, że chyba kontrola mnie złapie, bo złotówki brakuje. Z pomocą przyszło starsze małżeństwo. „Józiu, daj złotówkę, niech chłopak spokojnie jedzie”. 10 groszy dorzuciła jeszcze jedna młoda dziewczyna. Z pomocą ludzi z Radomia, dojechałem na tę Broń.

Co za historia.
– (śmiech). A gdy dotarłem pociągiem do Radomia, wszedłem do budki z burgerami. Myślę sobie, że może załapię się na jakąś zapiekankę. Sprzedawał mocno wytatuowany gość. Nie obrażając nikogo, wyglądał jak recydywista. Podchodzę, przepraszam i pytam, czy jest coś wegetariańskiego. Uderzył w ladę pięścią: „Co ty sobie k… jaja robisz? Czy nie czujesz, że w całej tej budzie śmierdzi mięsem?”. Rzuciłem szybko „do widzenia” i wyszedłem. Tak powitał mnie Radom. To taka metafora życia, bo okazało się, że to miasto nie jest tak złe jak ten gość zza lady, skoro potem uratowali mnie ludzie w autobusie. Zdążyłem na część rozgrzewki. Dawid już ją prowadził, ja w katanie dżinsowej, z aparatem przewieszonym przez ramię przywitałem się z chłopakami i ruszyłem do szatni. A potem wygraliśmy – jak za starych dobrych czasów!

3. kolejka II ligi 2017/18
piątek 11 sierpnia 2017, godz. 18:30
Radomiak – Rozwój Katowice 4:1 (1:0)
1:0 – Filipowicz, 38 min
2:0 – Świdzikowski, 50 min
2:1 – Płonka, 51 min
3:1 – Leandro, 59 min (karny)
4:1 – Cupriak, 68 min
Sędziował Sebastian Załęski (Ostrołęka). Widzów 2719.
Radomiak: Gostomski – Jakubik, Klabnik, Świdzikowski, Grudniewski, Cupriak (72. Jabłoński), Bemba, Collina (75. Stanisławski), Mazan, Leandro (66. Rolinc), Filipowicz (79. Winsztal).
Rezerwowi: Adamczyk, Gapczyński, Winsztal, Brągiel.
Trener Jerzy CYRAK.
Rozwój Katowice: Golik – Mońka, Czekaj, Szeliga, Kowalski – Jaroszek (69. Lazar), Płonka (75. Barwiński) – Paszek, Bętkowski (65. Szołtys), Łączek (62. Tabiś) – Marchewka.
Rezerwowi: Soliński – Gałecki, Kamiński.
Trener Marek KONIAREK.
Żółte kartki: Collina – Jaroszek, Paszek.

Niespełna pół roku później zawitaliśmy do Radomia po raz drugi. Wyszedł z tego mecz, o którym było w mediach bardzo głośno. Pisała prasa, portale, urywki pokazywano nawet w Lidze+Extra. Na początku drugiej połowy doszło do sytuacji absolutnie niezwykłej. Tak to opisywaliśmy: W 49. minucie na murawę padł jeden z zawodników Radomiaka. Michał Płonka wybił piłkę. Standardowo – pomoc medyczna, a po wszystkim – oddanie futbolówki przez rywali naszej drużynie. Traf jednak chciał, że czyniący to z kilkudziesięciu metrów Maciej Świdzikowski… przelobował bardzo niefortunnie interweniującego w tej sytuacji Bartosza Golika. Na stadionie, ale i murawie, zapanowała konsternacja. Radomianie nie celebrowali nawet tej bramki, tylko po szybkiej wymianie zdań uznali, że tak jak Rozwój oddał im piłkę – tak oni oddadzą Rozwojowi gola. Michał Płonka ruszył nieatakowany od koła środkowego i z bliska skorygował wynik na 2:1. Gest fair play godny najwyższego uznania, a wideo – do zmontowania jako instruktażowe dla najmłodszych adeptów futbolu. Szacunek!

Widzicie, ile wyświetleń? Niewiele brakuje do miliona! Marek Koniarek po końcowym gwizdku nie ukrywał wzruszenia. – Dziękuję bardzo drużynie i sztabowi szkoleniowemu Radomiaka za zachowanie przy bramce na 2:1. Chłopcy z Radomiak zachowali się z klasą, oddając tego gola. Takie zachowanie to rzadko się widzi. Trzeba to chwalić, dla mnie to było bardzo miłe zaskoczenie. Nie spodziewałem się tego. Od dziś trzymam kciuki za Radomia i życzę awansu do pierwszej ligi. To się liczy. Takie zachowania są bardzo ważne – podkreślał. Sama rywalizacja o 3 punkty była dość jednostronna. Choć sześć dni wcześniej w świetnym stylu pokonaliśmy w pierwszym domowym meczu Wisłę Puławy 2:0, to w Radomiu nie mieliśmy wiele do powiedzenia.

Teraz czas na wizytę w Radomiu nr 3. Radomiak na inaugurację wiosny przegrał w Elblągu, my rozbiliśmy Siarkę Tarnobrzeg. Co przyniesie sobota?

Radomiak – Rozwój Katowice
23. kolejka II ligi
sobota, 9 marca, godz. 14:00, stadion MOSiR w Radomiu

foto: Tomasz Błaszczyk