„Miło się spotkać po przeciwnych stronach barykady”


zaku jaro jastrzebie rozwoj tb news

Sobotni sparing z Rozwojem w wyjściowym składzie rozpoczęli dwaj „nasi” w szeregach GKS-u 1962 Jastrzębie, a więc Bartosz Jaroszek i Adam Żak, który dał nam się we znaki.

Można było uśmiechnąć się, że jedno się nie zmienia – w meczach Rozwoju z GKS-em 1962 Jastrzębie o wyniku decydują gole Adama Żaka. Tak było w majowym starciu o drugoligowe punkty, gdy dwie bramki naszego wychowanka przesądziły o tym, że trzy punkty zostały przy Zgody 28. Tak też było w sobotnim sparingu, tyle że 23-letni napastnik występował już po przeciwnej stronie barykady…

Zastąpić klasyczną dziewiątkę – to nie jest łatwa sprawa. W Polsce szukają jej wszystkie kluby. „Żaku” to zawodnik bramkostrzelny, który z jednej sytuacji potrafi strzelić gola i to jego wielki atut – przyznał Rafał Bosowski, jeden z trenerów Rozwoju.

Sam „Żaku” po końcowym gwizdki był ostrożny. – Nie wiem, czy to mnie będzie zapisane to trafienie. Był tam jakiś rykoszet i nie jestem w stanie powiedzieć, czy piłka po moim strzale leciała w ogóle w światło bramki. Bardzo dobrze wybiegaliśmy ten mecz, poćwiczyliśmy pewne warianty. Wygraliśmy, a każda wygrana cieszy, ale to był tylko sparing. Do ligi zostały jeszcze dwa tygodnie, dlatego nie ma się co zachwycać – oceniał napastnik GKS-u 1962 Jastrzębie.

W barwach beniaminka Nice 1 Ligi występuje też inna doskonale znana przy Zgody postać, czyli Bartosz Jaroszek. Podobnie jak Żak, również rozpoczął sobotni mecz z Rozwojem w wyjściowym składzie.
– Sentyment zawsze pozostaje. Mamy kontakt z chłopakami z Rozwoju do dziś, czasami odwiedzam też klub, dlatego miło jest się spotkać po przeciwnych stronach barykady – stwierdził „Jaro”.

foto: Tomasz Błaszczyk