– Ten mecz pokazał, że mamy solidną ekipę i potrafimy wygrywać z wyżej notowanymi przeciwnikami – mówi pomocnik Rozwoju o wygranej z Decorem Bełk.
Taki Rozwój chciałoby się oglądać zawsze. W sobotę nasza drużyna rozbiła Decor Bełk 5:0, mocnym akcentem zaczynając drugą połowę rundy jesiennej w II grupie IV ligi śląskiej.
– Bełk to bardzo dobry rywal. Piąte miejsce w tabeli, jakie zajmował, pokazuje to samo w sobie. Nie byliśmy faworytem, ale poradziliśmy sobie – i to pomimo braków kadrowych. Ten mecz pokazał, że mamy solidną ekipę i potrafimy wygrywać z wyżej notowanymi przeciwnikami. W konfrontacji z dobrze poukładaną czwartoligową drużyną udowodniliśmy, że mamy charakter i umiemy zdobywać bramki. Ogromne brawa, bo wszyscy spisali się znakomicie, zasłużyliśmy w pełni na 3 punkty – mówi Bartosz Chwila, skrzydłowy Rozwoju.
Pierwsza połowa takiego pogromu nie zapowiadała. Do przerwy był bezbramkowy remis. Worek z bramkami rozwiązała właśnie akcja Chwili.
– Dostałem dobre podanie po linii, wszedłem w pole karne przed zawodnika Bełku, prowadziłem piłkę aż do linii końcowej. Chciałem dać mocne podanie na drugi metr, piłka odbiła się od nogi obrońcy i wpadła. Chyba pierwszy raz szczęście stanęło po mojej stronie. Wcześniej mi go brakowało, miałem dwie poprzeczki i słupek. Tym razem się to odwróciło. W pierwszej połowie trochę nie wychodziła finalizacja akcji. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy wyjść na drugą połowę z chłodnymi głowami i zacznie wpadać. Tak było – opisuje Bartosz Chwila.
21-latek jest w tym sezonie jednym z bardziej doświadczonych zawodników Rozwoju, choć w czasach szczebla centralnego nie było mu dane występować w pierwszej drużynie. Doświadczenie w seniorskiej piłce łapał w Przemszy Siewierz.
– Po spadku Rozwoju z pierwszej do drugiej ligi zadebiutowałem w pierwszym zespole w Pucharze Polski, w meczu z Wdą Świecie. Zagrałem wtedy 45 minut. Nic więcej nie było mi dane. Cieszę się, że dziś mogę być w tym klubie, grać, pomagać też młodszym chłopakom – przyznaje „Kuku”, mający tej ligowej jesieni na koncie 2 gole i 1 asystę.
Rozwój w tym sezonie nie poniósł jeszcze porażki na „Kolejarzu”. Dobra postawa w roli gospodarza pozwala nam plasować się dziś na solidnym 9. miejscu w IV-ligowej stawce.
– Tak jak wspomniał kiedyś Piotrek Barwiński: „Kolejarz” to nasza forteca. Rywale przyjeżdżają tu na sztuczną trawę, na której to my cały czas trenujemy, dobrze się czujemy. To jest nasz dom – podkreśla Bartosz Chwila.
W najbliższy weekend czeka nas wyjazd do Wodzisławia na mecz z Odrą, czyli wiceliderem tabeli. – Ciekawie się to zapowiada. Już raz graliśmy w tym sezonie na tym stadionie, fajnym, z dobrą murawą. Wierzę, że tym razem powalczymy i przywieziemy jakieś punkty – dodaje Chwila. Nim to jednak nastąpi, we wtorek gramy w Mysłowicach z Górnikiem 09 o półfinał Pucharu Polski podokręgu Katowice.
foto: Tomasz Błaszczyk