– Nie powiem, że wyrwiemy trawę, skoro na Kolejarzu jest ona sztuczna, ale postaramy się zrobić tak, by klub, kibice, cała społeczność Rozwoju mogła być z nas dumna – mówi bramkarz naszej drużyny przed sobotnimi derbami z Podlesianką.
0:1 w pucharowych derbach na Podlesiu, 0:2 w Jaworznie ze Szczakowianką na inaugurację IV ligi śląskiej – z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie rozpoczęcie sezonu w wykonaniu Rozwoju.
– Trener dobrze powiedział w szatni: brakuje nam czegoś małego. Jest jakaś cienka linia, którą musimy przeskoczyć. Nie wiem, czy w głowach, czy nogach… Skoro posiadamy piłkę przez zdecydowaną większość meczu, a jedna długa piłka przesądza o tym, że przegrywamy w Jaworznie, to coś jest chyba z nami nie tak. To nie kwestia rywali albo tego, że nie potrafimy grać w piłkę – tylko tego, że psychicznie nie potrafimy przekroczyć pewnej bariery. Nie wiem, czym to jest spowodowane – mówi Bartosz Golik, bramkarz naszej młodej drużyny.
Letni okres przygotowawczy mógł po przeciętnej wiośnie wlać w nas wiele optymizmu. W dobrym stylu pokonywaliśmy silnych czwartoligowych rywali – rezerwy Rakowa Częstochowa czy Lechię Gdańsk. Sparingi jednak swoje, a gra o stawkę – swoje…
– Pamiętajmy, że te sparingi graliśmy w okresie przygotowawczym, który naprawdę ciężko przetrenowaliśmy. Byliśmy świetnie wyglądającą drużyną. Pojawia się jednak mecz o stawkę, jakiś prestiż, może drobne premie – i zaczynamy wyglądać jak drużyna, w której zawodnicy boją się wziąć na siebie odpowiedzialność. To mnie boli. Chciałbym jakiegoś wstrząsu w szatni, by coś nam się przestawiło; byśmy zaczęli grać tak, jak w tych letnich sparingach. Jeśli którykolwiek z nas myśli o tym, by kiedyś grać w wyższej lidze, to z całym szacunkiem, ale musimy sobie poukładać pewne kwestie w głowach, o pewnych kwestiach powiedzieć sobie w twarz. Ze Szczakowianką przeważaliśmy przez większość meczu, a nie potrafiliśmy oddać strzału na bramkę. W czym problem? By ktoś wziął grę na siebie, złapał to wszystko „za ryj”, ciągnął wózek do przodu – nie gryzie się w język bramkarz Rozwoju i jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w naszej młodej szatni.
Wierzymy, że pierwszą zdobycz – bramkową i punktową – dadzą nam sobotnie derby Katowic z Podlesianką, która rozpoczęła rundę świetnie – bo od pucharowej wygranej z naszym zespołem oraz efektownego zwycięstwa 4:0 z Gwarkiem Ornontowice na przywitanie z IV ligą.
– Liczymy na punkty. Nie powiem, że wyrwiemy trawę, skoro na Kolejarzu jest ona sztuczna, ale postaramy się zrobić tak, by klub, kibice, cała społeczność Rozwoju mogła być z nas dumna – zapewnia Golik.
Mecz Rozwój – Podlesianka w ramach 2. kolejki IV ligi śląskiej w sobotę o 11:00 na Kolejarzu. Wstęp na trybuny wolny. Darmowa transmisja na YouTube naszego partnera medialnego – slaskisport.tv.
foto: Dawid Drzeniek/slaskisport.tv