Bartosz Golik: Dedykacja dla kontuzjowanych


Bramkarz i kapitan Rozwoju po zwycięstwie z Ruchem Radzionków.– Po tym meczu czułem zmęczenie i ogromną radość. Gdy tak długo czeka się na zwycięstwo i wreszcie przychodzi, trzeba się cieszyć. Każda seria kiedyś się kończy. My przełamaliśmy tę złą i mam nadzieję, że zaczynamy dobrą.

– To moim zdaniem był bardzo podobny mecz do tych, które przegrywaliśmy, ale po naszej stronie było więcej konkretów – i trochę szczęścia, bo piłka inaczej spadała, byliśmy inaczej ustawieni… Z detali, nad którymi pracujemy, potem przychodzą punkty. Mam wrażenie, że z „Cidrami” na to zasłużyliśmy.

– Długo nie zanosiło się, że będę miał tego dnia wiele roboty, ale swoje 3 grosze dołożyłem. Mogłem zachować się lepiej przy straconej bramce, ale to się zdarza. Wyciągnę z tej sytuacji wnioski, a cieszę się, że swoje też wybroniłem.

– Do końca rundy zostały cztery kolejki, a skoro tak, to trzeba mierzyć w 12 punktów. Nie ma co ukrywać – chcemy wygrywać w każdym meczu. Zobaczymy, jak ta końcówka roku się ułoży. Mam nadzieję, że jak najlepiej dla Rozwoju, choć kłopotów nie brakuje. Po derbach z Podlesianką straciliśmy Oliwiera Kwiatkowskiego, czyli podstawowego zawodnika. Życzymy Oliemu dużo zdrowia. Symbolicznie, jemu i wszystkim kontuzjowanym, dedykujemy wygraną z „Cidrami”. Czekamy na powrót nieobecnych. Mam nadzieję, że jest już bliżej niż dalej.