Bartosz Golik, bramkarz i kapitan Rozwoju, po porażce w Siewierzu.
– Skuteczne interwencje cieszyłyby mnie, gdyby dały nam chociaż 1 punkt. Staram się pomagać chłopakom najbardziej jak mogę. Przykre, że na wyjeździe powtarzamy błędy z poprzednich lat. Odsłaniamy się w momentach, kiedy nie powinniśmy tego robić. Graliśmy z dobrym rywalem, na ciężkim terenie. Wynik 0:0 może by nas w pełni nie usatysfakcjonował, ale trzeba by było ten punkt szanować. Przestrzegaliśmy się przed meczem, przestrzegaliśmy się w przerwie, trzymaliśmy to do 77. minuty… Dlatego porażka jest przykra, ale cóż zrobić. Mieliśmy sytuacje, brakowało konkretów, kropki nad „i”. Nie tyle jakości, co decyzyjności, większego zdecydowania w tym wszystkim. Mamy w tej rundzie jeszcze osiem kolejek do zdobycia są 24 punkty. Nie ma się co łamać. Wierzę, że w kolejny weekend zaczniemy dobrą passę.