Bartosz Golik: Walczymy o najwyższy cel!


Rozmowa z bramkarzem Rozwoju Katowice o nadchodzącej wiośnie w IV lidze oraz meczu z Unią Turza Śląska.

Jakie refleksje przed startem rundy wiosennej?
– Przede wszystkim cieszę się, że zaczynamy, bo zima zawsze jest długa. Świadomość, że możemy powalczyć o ligowe punkty tydzień wcześniej niż się wydawało to dla nas dodatkowa motywacja. Do każdego sparingu staraliśmy się podchodzić tak, jak do meczu ligowego, ale byliśmy już nimi zmęczeni. Teraz jest świeżość, chyba każdy z chłopaków stawia przed sobą duże oczekiwania. Nie nałożono nam ich z góry, dlatego mamy spokój, ale walczymy o najwyższy cel. Wiem, że jeśli damy z siebie wszystko i nikt nie będzie odstawiać nogi czy głowy, to zostanie to przez cały klub docenione.

Przez cały marzec prawdopodobnie będziemy musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Roberta Woźniaka. Jak duży to problem?
– Spójrzmy tylko na liczbę strzelonych goli. „Robson” ma ich 10, co pokazuje, że dawał nam jesienią w wielu meczach oddech. To dla nas bardzo trudne, że go na razie nie będzie, ale na jego miejsce wskoczą inni. Nie możemy zapominać, że jesteśmy drużyną, a nie jednostkami. Jesienią tylko 6 meczów rozegrał Patryk Gembicki, zdobył w nich 5 bramek, teraz wraca do walki o punkty. Wierzę, że zastąpi „Robsona”, na którego czekamy. Życzę mu dużo zdrowia.

Jak kieruje się defensywą, w której nie ma już Kajetana Kunki?
– Kajtek był naszym bardzo mocnym ogniwem. Szkoda, że odszedł… Nie, moment! Jak można mówić, że szkoda, skoro chłopak poszedł do pierwszej ligi, mając szansę na spełnienie marzeń? No nie można mówić „szkoda”, tylko życzyć mu powodzenia w Bełchatowie. Oby młodzi w klubie godnie go zastąpili i również dzięki podpowiedziom moim czy Piotrka Barwińskiego starali się nawiązać do poziomu, jaki Kajtek prezentował.

Do drużyny zimą całą ławą wchodzili juniorzy młodsi z 2004 i 2005 rocznika. Czy 23-letni Bartosz Golik czuje się w Rozwoju… coraz starzej?
– Czuję się jednym z najstarszych, ale wciąż młodo. Wiadomo, że dziś mam już trochę inne obowiązki, łączę piłkę z pracą. Kiedyś tylko chodziłem do szkoły albo grałem, miałem trochę więcej luzu, wysypiałem się. Śmiejemy się czasem z Piotrkiem i „Kalecikiem”, że tylko my rozmawiamy w szatni o pracy. Ale wiąże się też z tym jedno: jak przychodzimy na trening, to bardzo nie lubimy odpuszczania. Denerwuje mnie, gdy ktoś ma na liście obowiązków tylko szkołę i trening, a jeszcze odpuszcza. Dlatego pilnujemy tego.

W Rozwoju trenujecie codziennie, latem i zimą byliście na zgrupowaniu w Kamieniu, drużyna funkcjonuje profesjonalnie. To chyba obliguje do osiągania dobrych wyników z innymi czwartoligowcami, którzy takich warunków nie mają?
– Jestem przekonany, że patrząc na organizację treningów, przygotowań, z pewnością wyróżniamy się w tej lidze. Nie wiem, czy ktoś jeszcze pojechał na obóz… Doceniamy to, bo zgrupowanie zawsze jest fajną możliwością nie tylko na to, by mocniej popracować, ale też wzajemnie lepiej się poznać. Spędzamy ze sobą cały tydzień, to też jest w tym wszystkim ważne. A czy jesteśmy zobligowani? Zdobyliśmy jesienią 28 punktów, po walkowerze z Odrą Centrum mamy ich już 31. To nie przypadek, a efekt ciężkiej pracy, konsekwencji, dobrej jakości treningów trenera Tomka. Kolejny okres przygotowawczy, kolejny obóz – to powinno zaprocentować. Jasne, że osłabiliśmy się, bo kilku zawodników odeszło, ale też wzmocniliśmy się, bo z tygodnia na tydzień rozwijamy się samymi treningami.

Zaczynamy domowym meczem z Unią Turza Śląska. Słowo o rywalu?
– Szanujemy przeciwnika. Przyjeżdża do nas drużyna, z którą w sierpniu przegraliśmy, dlatego nie będzie łatwo. Koncentrujemy się na sobie, chcąc pokazać, że jesteśmy w stanie wygrać i wziąć rewanż za to, co się stało w poprzedniej rundzie w Turzy Śląskiej.

Patrząc realnie, 11-punktowa strata do liderującej Odry Wodzisław wydaje się nie do odrobienia. Zakładacie w szatni, że fajnie byłoby skończyć ligę na drugim miejscu?
– Fajnie byłoby na pierwszym! Mierzymy w najwyższe cele i tylko to nas interesuje. Myślę, że gdy będziemy walczyć o pierwsze miejsce, a zajmiemy drugie, to z pewnością docenimy je i nie uznamy tego jako naszej porażki.

Rozwój Katowice – Unia Turza Śląska
18. kolejka II grupy IV ligi śląskiej
sobota, 13 marca, godz. 11:00, MOSiR „Kolejarz”, ul. Alfreda 1

foto: Tomasz Błaszczyk & administrator