– 17 punktów w 19 meczach? Uderzmy się w pierś. Każdy w nas w swoim zakresie musi przeanalizować, co mógł dać zespołowi więcej – przyznał bramkarz Rozwoju Katowice po kończącej rok porażce (0:1) w Puławach.
Dużo brakło do remisu?
– Nie – wydaje mi się, że nie za dużo. Z przebiegu meczu można powiedzieć, że był on na remis. W pierwszej połowie lepsze były Puławy, w drugiej to my mieliśmy więcej klarownych sytuacji. Przed przerwą Wisła nas trochę zaskoczyła, nie umieliśmy sobie poradzić z ich sposobem na naszą grę. Za późno reagowaliśmy. Przy naszym 3-5-2, przeciwnicy dość mocno robili przewagi w bocznych sektorach. Dochodzili do wrzutek. W przerwie to skorygowaliśmy i dużo lepiej to wyglądało. Szkoda, naprawdę. Niestety, muszę powiedzieć, że nie umiemy takich meczów remisować. Za dużo ponieśliśmy porażek.
Rzut karny?
– Kubę Smektałę akurat znam z Ruchu Chorzów. Obrałem róg, poszedłem w moje lewo, a on uderzył w moje prawo. W tej rundzie na osiem karnych, ani razu nie rzuciłem się w dobry róg. W ogóle tego jesienią nie czułem. Rywale wykorzystali siedem, tylko Bryła z ŁKS-u strzelił nad bramką. Wiadomo, że bramkarz zawsze ma mniejsze szanse niż strzelający, ale szkoda, bo chciałbym jakoś pomóc drużynie. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Muszę nad tym popracować.
Żal po tej porażce tym większy, że w przypadku wygranej zimę spędzilibyśmy nad strefą spadkową?
– Mieliśmy tego świadomość. Puławy od początku nas stłamsiły. Potem, gdy dochodziliśmy do siebie i gra się wyrównywała, straciliśmy gola. To podcięło nam skrzydła. Cóż, każdy w nas w swoim zakresie musi przeanalizować, co mógł dać Rozwojowi więcej, co było dobre, a co trzeba poprawić.
Dobrze, że ten rok już się kończy?
– Tak. Pocieszamy się, że przed sezonem, na początku przygotowań, wyglądało to różnie, ale spójrzmy. Jasne, na ławce jest dużo młodych, ale stanowimy przecież mimo to doświadczony zespół! Mam tu na myśli tych kilkunastu zawodników. Powinniśmy od siebie wymagać czegoś więcej niż 17 punktów w 19 meczach. Może ktoś inny odbiera to inaczej, ja to widzę właśnie tak. Powinniśmy uderzyć się w pierś. Tak, jak napisałeś – to trzecia zima z rzędu, którą spędzimy w strefie spadkowej. No, ale rok temu też mieliśmy na koncie 17 punktów, a utrzymaliśmy się. Trzeba więc być dobrej myśli i rzetelnie przepracować ten okres przygotowawczy.
foto: Marta Kołodziejczyk