Dzięki bramkom Jakuba Haładyna i Cezarego Ziarkowskiego oraz interwencjom Bartosza Golika, nasza drużyna była w stanie wywalczyć remis z silnym beniaminkiem w meczu 18. kolejki IV ligi.
Gdy emocje już powoli opadają, mamy poczucie, że więcej z tego meczu wyciągnąć było niemal nie sposób i remis trzeba przyjąć z pokorą oraz satysfakcją, choć podlaną niedosytem wywodzącym się jeszcze z ubiegłego tygodnia i porażki w Kamyku z Unią Rędziny. Brakuje nam tamtych punktów; na ten zaksięgowany w Zbrosławicach nie mamy prawa kręcić nosem. Przyszło nam zmierzyć się z mającym swoje ambicje silnym beniaminkiem, posiadającym w swoich szeregach wielu wartościowych zawodników z przeszłością na wyższych szczeblach, w dodatku na bardzo trudnym terenie, nierównym boisku, na którym gospodarze czuli się po prostu lepiej, choć nie mamy wątpliwości, że gdyby murawa była w lepszym stanie, to też by na tym skorzystali, bo mają w składzie na tyle jakości czysto piłkarskiej.
Dlatego też musimy docenić fakt, że mimo straty dwóch goli w pierwszych siedmiu minutach – aż przypomniał się wczorajszy mecz reprezentacji w Pradze! – że mimo dwukrotnie obejmowanego przez Dramę prowadzenia, byliśmy w stanie odpowiedzieć jeszcze w pierwszej połowie, a w drugiej – wytrzymać jej napór. Walczyliśmy wtedy nie tylko z przeciwnikiem niezwykle groźnym przy stałych fragmentach gry egzekwowanych przez Jakuba Belicę, nie tylko z boiskiem, ale też pogodą, bo mieliśmy pod wiatr i piłki wybijane z naszego pola karnego w którymś momencie trafiały zwykle na powietrzną barierę, przez którą trudno było się przebić. Po przerwie praktycznie nie zagroziliśmy bramce Dramy, a w naszej „szesnastce” śmierdziało raz za razem, niejednokrotnie – jak to zwykle bywa – ratował nasz młody zespół, z szeregiem juniorów, kapitan Bartosz Golik, któremu dobrego występu winszowali po ostatnim gwizdku nawet gospodarze.
Jak padły gole? W 3. minucie Mateusz Hermasz trafił pod poprzeczkę, gdy nie oddaliliśmy zagrożenia powstałego po wrzucie z autu. W 5. minucie wyrównał Jakub Haładyń, wbijając piłkę do siatki po dośrodkowaniu Dawida Ciszewskiego z rzutu wolnego. Drama odzyskała prowadzenie już w 7. minucie, tym razem po rzucie rożnym i strzale z bliska Kewina Jonika. Rezultat ustalił w 30. minucie Cezary Ziarkowski, pewnym strzałem wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem, zagranie Michała Flaka i błąd stopera Adama Fica.
Zdobyty punkt sprawił, że w bardzo ciasnej, nierównej przez zaległości tabeli I grupy IV ligi śląskiej wylądowaliśmy nawet na 1. miejscu, przy równej liczbie punktów z Piastem II Gliwice oraz czekając na rezultat konfrontacji sąsiadów z Podlesia z Ruchem Radzionków. Za tydzień kończymy serię wyjazdów nieopodal, bo w Sosnowcu, gdzie zmierzymy się z rezerwami Zagłębia. Powrót na Asnyka – w Wielką Sobotę, kiedy podejmiemy Szombierki Bytom.
Protokół meczowy
18. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 25 marca, godz. 11:00, Zbrosławice, ul. Reptowska
Drama Zbrosławice – Rozwój Katowice 2:2 (2:2)
1:0 – Hermasz, 3 min
1:1 – Haładyń, 5 min (asysta Ciszewski)
2:1 – Jonik, 7 min
2:2 – Ziarkowski, 30 min (asysta Flak)
Sędziował Marcin Miśta (Zawiercie). Widzów 150.
Drama Zbrosławice: Mitas – Dyląg, Fic, Borycka, Belica, Chwastek (75. Pstuś), Pietryga, Kuliński, Hermasz (65. Ptak), Jonik (60. Makowski), Kotalczyk (46. Lachowski).
Rezerwowi: Wójcik, Dzido, Wojdanowski.
Trener Dariusz DWOJAK.
Rozwój Katowice: Golik – Barwiński, Haładyń, Skroch, Ziarkowski (85. Rogowski), Wroza (67. Baranowicz), Ciszewski, Flak (46. Bielec), Kaletka (56. Jarek), Woźniak (68. Zieliński), Kwiatkowski.
Rezerwowi: Adamiec, Myśliwczyk, Draga.
Trener Tomasz WRÓBEL.
Żółte kartki: Pietryga – Ziarkowski, Skroch.
foto: administrator