Dużo strzelają i rzadko przegrywają. Sobota Rozwoju w Elblągu


kaszok-poloniaw-mk-news

– By wydostać się ze strefy spadkowej, potrzebujemy serii – mówi trener Rozwoju Mirosław Smyła. Na razie trzeba przerwać tę negatywną – niepowodzeń na wyjeździe.

Na inaugurację sezonu nasz zespół wysoko wygrał w Legionowie, a od tamtej pory pełnej puli w roli gości nie zaksięgował już ani razu. W sześciu kolejnych meczach na „obczyźnie” zdobył już tylko punkt (0:0 w Stalowej Woli), przegrywając ponadto w Tarnobrzegu, Niepołomicach, Zambrowie, Częstochowie i Opolu. Gorzej poza własnym stadionem spisują się tylko zespoły Olimpii Zambrów i Polonii Warszawa. Tym razem Rozwój, w poszukiwaniu wyjazdowego przełamania i odbicia się od dna drugoligowej tabeli, na którym niezmiennie pozostaje, udał się w podróż do Elbląga.

– Daleko od domu czeka nas trudne zadanie – mówi trener Mirosław Smyła. – Zespół jest jednak zmobilizowany. Ostatnie mecze w naszym wykonaniu są dobre. Zdarzają się porażki, ale zdobywamy punkty. Teraz do tego, by wydostać się ze strefy spadkowej, potrzebujemy serii. Motywacja jest duża, trening od dłuższego czasu staje się przyjemnością, forma zespołu stale rośnie. Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma i przełoży na punkty.

Olimpia, która jest beniaminkiem stawki – triumf w trzeciej lidze podlasko-warmińsko-mazurskiej i zwycięskie baraże z Motorem Lublin – tej jesieni poniosła zaledwie dwie porażki: 0:2 z Odrą Opole w 3. kolejce i 1:4 z Siarką Tarnobrzeg – w 11. Elblążanie są drugoligowymi królami remisów – mają ich aż osiem, z czego pięć – na wyjeździe. U siebie nie znaleźli pogromcy od pięciu spotkań, potrafili rozstrzelać ROW (3:2), Wartę (6:1) czy Radomiaka (4:2). Wyniki te zasługują na uznanie.

Więcej goli od Olimpii strzelił tej jesieni tylko Raków – 28, przy 23 beniaminka. Ponad połowa tego dorobku to dzieło duetu Łukasz Pietroń – Paweł Piceluk, którzy trafiali do siatki odpowiednio 8- i 6-krotnie, przy czym Pietroń aż 5 razy uczynił to z rzutu karnego.

– Wiemy, że jedziemy do zespołu, który ma zawodników potrafiących zdobywać bramki – przyznaje trener Smyła. – Inklinacje ofensywne są widoczne zwłaszcza w meczach domowych Olimpii, dlatego można stwierdzić, że bardzo istotna będzie gra w defensywie. Czujność musi być wzmożona. Wiemy, że rywalom w obronie też zdarzają się błędy. Dużo strzelają, ale i dużo tracą i pewnie dlatego nie są na wyższym miejscu w tabeli, a mogliby, bo jakościowo w grze do przodu są ciekawym zespołem. To tylko kolejny dowód na to, że jeśli trener (Adam Boros – dop. red.) jest z zespołem od trzech lat, to pewne automatyzmy są wypracowane i działają.

Sztab szkoleniowy naszej drużyny nie będzie mógł skorzystać ze zmagających się z urazami Wojciecha Króla i Szymona Kapiasa. Do treningów wrócił już bramkarz Bartosz Soliński – wziął nawet udział w środowym sparingu z MKS-em Trzebinia (2:1) – ale do Elbląga jeszcze nie pojechał. Nikt nie pauzuje za kartki.

Olimpia Elbląg – Rozwój Katowice
14. kolejka II ligi
sobota, 22 października, godz. 15:00, Stadion Miejski w Elblągu

Sędziuje: Albert Różycki (Łódź).

foto: Marta Kołodziejczyk