Przed pierwszym gwizdkiem sobotniego meczu z ROW-em Rybnik na murawie doszło do miłej uroczystości.
Łącznie dla naszego klubu rozegrali w ostatnich latach 337 meczów i strzelili 71 goli. Po spadku z pierwszej ligi pożegnali się z Rozwojem, a przed rozpoczęciem sobotniego spotkania z ROW-em zostali przez przedstawicieli zarządu i kibiców zasłużenie uhonorowani. Dwóch – osobiście, trzeci – „zaocznie”.
Mowa o Sebastianie Gielzie, Łukaszu Winiarczyku i Robercie Tkoczu. Gielza w barwach Rozwoju zaliczył 142 występy i 44 gole, świętował trzy awanse, był też autorem trafienia historycznego, bo premierowego w pierwszej lidze, na wagę wygranej w Grudziądzu. Bilans Tkocza to dwa awanse, 133 spotkania i 16 bramek, a Winiarczyka trzy awanse i 162/11.
Jeden z nich wybiegł nawet sobotniego popołudnia po murawie. Robert Tkocz, czyli popularny przy Zgody „Diego”, walnie przyczynił się do wygranej ROW-u, notując asysty przy obu golach Gabriela Nowaka, a gdy został zmieniony przez Dietmara Brehmera, publika raz jeszcze nagrodziła go brawami. Najwyraźniej pozytywne fluidy poczuł też „Winiar”. Lewy obrońca wpisał się na listę strzelców w rozgrywanym niemal równolegle meczu „jego” Odry Opole z Polonią Warszawa, zakończonym remisem 2:2.
„Glajza”, „Diego”, „Winiar” – raz jeszcze dzięki za wszystko! Współtworzyliście najpiękniejszą część historii Rozwoju Katowice!
foto: Marta Kołodziejczyk