Ligowy rok kończymy w Siedlcach. „Damy z siebie, ile możemy”


Wyjazdowym meczem z Pogonią zapiszemy ostatni rozdział naszych bojów o drugoligowe punkty w 2018 roku. Stawka jest spora – zima nad strefą spadkową. – To jeden z ważniejszych meczów w sezonie – ocenia trener Marek Koniarek.

Przed Rozwojem już naprawdę ostatnia prosta tegorocznych zmagań. Grudzień – czyli miesiąc, w którym w ostatnich latach grywaliśmy co najwyżej sparingi – zainaugurujemy w Siedlcach, a zwieńczymy w „Mikołajki” pucharowymi derbami z Górnikiem Zabrze. Na razie jednak wszystkie nasze myśli musza krążyć wokół meczu z Pogonią. Bardzo, bardzo ważnego. Długo – 85 dni – walczyliśmy o wyjście ze strefy spadkowej. To stało się faktem wskutek niedzielnej wygranej z Błękitnymi Stargard. Bardzo szkoda byłoby to zaprzepaścić i długie trzy miesiące zimowego okresu przygotowawczego spędzić pod „kreską”. W tej chwili zajmujemy 13. miejsce z dorobkiem 21 punktów, wyprzedzając Siarkę Tarnobrzeg i Błękitnych Stargard jedynie lepszym bilansem bramkowym. Nasi sobotni rywale okupują 16. lokatę, mając na koncie 20 „oczek”.

– Przed nami bardzo ważny mecz; można powiedzieć, że jeden z ważniejszych dotychczas w całym sezonie – mówi Marek Koniarek, jeden z trenerów Rozwoju. – Ostatnie dobre występy pozwoliły nam wyjść ze strefy spadkowej i chcielibyśmy to podtrzymać w meczu z bezpośrednim rywalem, który w tabeli znajduje się za nami. Zrobimy wszystko, by nie przegrać. Jedziemy do Siedlec po zdobycz punktową. Nie wiemy, jakie będzie boisko i w jakich warunkach atmosferycznych zagramy, ale dla obu drużyn one będą takie same. Pogoń ma niezły skład, ale przecież to samo można powiedzieć o Widzewie, Elanie czy Radomiaku, z którymi potrafiliśmy punktować. Jestem przekonany, że chłopcy podejdą do tego meczu maksymalnie zmobilizowani. Dadzą z siebie, ile mogą – a po końcowym gwizdku okaże się, co nam to da. Nie chcemy zimować w strefie spadkowej. 21 punktów to niezły wynik, ale w Siedlcach chcemy go poprawić.

Ostatnią porażkę ponieśliśmy 3 listopada przy Zgody z Resovią (1:2), z kolei na wyjeździe jesteśmy niepokonani od 13 października (0:4 w Boguchwale). Podtrzymać te dobre serie będzie nam tym ciężej, że w Siedlcach będziemy musieli radzić sobie bez lidera środka pola, Michała Płonki, którego czeka pauza za cztery żółte kartki. W obozie Pogoni natomiast nadmiar „żółtek” odpokutować muszą Damian Mosiejko i Szymon Przystalski. Po jednym meczu przymusowego odpoczynku wraca z kolei Adrian Paluchowski. Doświadczony napastnik strzelił w tym sezonie 11 goli. Więcej od niego ma na koncie tylko Leandro z Radomiaka (12), a tyle samo – Patryk Szysz i świetnie nam znany Filip Kozłowski.

Kibice w Siedlcach z pewnością nie będą miło wspominać 2018 roku. Drużyna nieoczekiwanie najpierw znalazła się w barażu o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy, by – jeszcze bardziej nieoczekiwanie – ulec w nim Garbarni Kraków. Wydawało się, że Pogoń z automatu stanie się jednym z faworytów drugiej ligi, ale rzeczywistość okazała się zgoła odmienna, skoro po 20 kolejkach znacznie bliżej od powrotu do Fortuna 1 Ligi jest jej do spadku na czwarty poziom rozgrywkowy.

Od października siedlecki zespół prowadzi Marcin Prasoł, a więc trener świetnie znany na Śląsku i w samych Katowicach. Niegdyś współpracował z Podlesianką, znajdował się w sztabie szkoleniowym Adama Nawałki w Górniku Zabrze i reprezentacji Polski. Nam znany jest z bojów o drugoligowe punkty, jakie toczyliśmy w sezonie 2014/15 z dowodzonym przez niego ROW-em 1964 Rybnik. Przy Zgody było 2:2, w Rybniku – 1:2, ale finalnie to my, a nie rybniczanie, cieszyliśmy się z awansu na zaplecze ekstraklasy.

W Siedlcach trener Prasoł legitymuje się póki co ligowym bilansem 3 zwycięstw, 2 remisów i 3 porażek, do czego doliczyć też trzeba przegraną z Chrobrym Głogów w 1/16 Pucharu Polski (1:2). Obecnie Pogoń – podobnie jak Rozwój – ma na koncie trzy spotkania bez porażki (1:1 w Bełchatowie, 3:1 z Olimpią Grudziądz, 1:1 w Elblągu). Na własnym stadionie drużyna z Mazowsza potrafiła wysoko pokonać Olimpię czy innego przedstawiciela czołówki (4:0 z Górnikiem Łęczna), rozgromić (7:2) Gryfa Wejherowo, ale i przegrać ze Skrą, Resovią czy Zniczem. Jej bilans domowych występów to 4-1-5.

Nie ma co ukrywać – wcześniejsze trzy mecze z Pogonią wspominamy bardzo, bardzo źle. W sezonie 2015/16, w pierwszej lidze, ponieśliśmy dwie porażki. Przy Zgody było 2:3, w Siedlcach – 0:2, co praktycznie pogrzebało nasze szanse na utrzymanie. W sierpniu tego sezonu zaś, w 4. kolejce, prowadziliśmy już 2:0 po golach Przemysława Gałeckiego i Damiana Niedojada, by finalnie stracić dwa gole i dwa punkty. Co ciekawe, tamten mecz sędziował Marcin Liana. Bydgoski arbiter poprowadzi również sobotni rewanż.

Pogoń Siedlce – Rozwój Katowice
21. kolejka II ligi
sobota, 1 grudnia, godz. 16:00, stadion w Siedlcach

Sędziuje: Marcin Liana (Bydgoszcz).

foto: Tomasz Błaszczyk