Michał Czekaj: Musimy się wziąć w garść! [WYWIAD]


michal_czekaj_1

Za nami trzy kolejki, a straciliśmy już siedem goli. To masakra – podkreśla środkowy obrońca Rozwoju Katowice przed sobotnim meczem z Garbarnią Kraków.

Świetny występ i wygrana z Wisłą Puławy, bardzo kiepski mecz na Radomiaku i porażka 1:4. Które oblicze Rozwoju jest bliższe prawdy?
– Trudno powiedzieć. Przegrane na inaugurację spotkanie na Warcie Poznań 1:3 jeszcze można było traktować jako przetarcie. Pierwszy mecz w nowym sezonie, w nowym składzie… Mimo to, nie powinniśmy tam tak łatwo stracić punktów, ale to już poza nami. Tydzień później graliśmy z Puławami bardzo dobrze, wygraliśmy 2:0, choć na pewno nie byliśmy faworytem. Nie wiem, co spowodowało to, że w Radomiu jako drużyna zaliczyliśmy tak słabe zawody i wysoko przegraliśmy. Trzeba się nad tym zastanowić. Nie o to chodzi, by przeplatać dobre i złe mecze. By utrzymać się i myśleć o fajnym miejscu, musimy starać się punktować w każdym spotkaniu. Nie tylko na własnym stadionie, ale też na wyjazdach. Tak, by nie martwić się niską pozycją, nie daj Boże w strefie spadkowej.

Radomiak okazał się bardzo wymagającym rywalem, a w dodatku w dużym upale wyglądał też lepiej fizycznie.
– Dużo małych czynników złożyło się na to, jak się zaprezentowaliśmy. Nie można też jednak wszystkiego zrzucać na drugorzędne rzeczy. Nie może to wyglądać tak, jak w Radomiu. Gdybyśmy zagrali takie zawody, jak z Puławami, to wydaje mi się, że byśmy nie przegrali. Oczywiście, Radomiak jest rozpędzony, wygrał wszystkie mecze, mówi się, że to pretendent do awansu, ale w odpowiedniej dyspozycji remis byłby w naszym zasięgu.

Przeżyłeś wcześniej coś takiego, jak na początku drugiej połowy w Radomiu? Po kuriozalnym golu na 2:0 tak naprawdę już was na boisku nie było.
– Nie, choć takie sytuacje czasami się zdarzają. Odcinam się od tego. W naszych szeregach była pewna konsternacja, choć Radomiak zachował się w porządku i pozwolił nam strzelić gola. 2:1 to niby niska różnica, tylko jedna bramka, ale wyglądaliśmy słabo. Tak nie może być. Nie możemy dostawać tylu bramek. Zagraliśmy trzy mecze, a straciliśmy już ich siedem. To masakra. Musimy się wziąć w garść, starać się grać na zero z tyłu, tak jak się to często zdarzało wiosną. Na tym bazowaliśmy. Często kończyliśmy na zero, co jest ekstra, a z przodu zawsze te 2-3 sytuacje ku strzeleniu gola stworzymy.

czekaj rozwoj pulawy mc news

Zamykając temat tego meczu, byłeś przekonany, że rywale przy stanie 2:0 oddadzą nam bramkę?
– Nie wiedziałem tego. Widziałem, że trener Radomiaka nie za bardzo skłaniał się ku temu, by tego gola oddawać. Bodaj to kapitan z pozostałymi chłopakami podjął taką decyzję. Szacunek, dla nas fajnie, ale za wiele to w skali meczu nie zmieniło. Ja osobiście jakoś nie rozmyślałem o tym całymi dniami, mimo że internet bardzo tą sytuacją żył. Było-minęło. Do takiej sytuacji po prostu nie można dopuścić. To była trzecia kolejka, Radomiak był po dwóch zwycięstwach, z nami też wyglądał dobrze, był pewny siebie. Piłka spłatała figla Bartkowi Golikowi. Przeciwnicy oddali nam bramkę i chwała im za to, ale gdyby to był mecz o większą stawkę czy dalsza faza sezonu, to wydaje mi się, że tak łatwo by tego nie zrobili. W innym miejscu, w innym czasie, pewnie grubo by się nad tym zastanowili.

W sobotę na Zgody 28 przyjeżdża beniaminek Garbarnia Kraków. Niby to dopiero czwarta kolejka, ale już mecz z gatunku tych „za sześć punktów”?
– Garbarnia wygrała 3:1 z Siarką, czyli drużyną, która była w tym sezonie w stanie pokonać już Puławy i GKS Katowice. Zmierzymy się z dobrym zespołem, czeka nas ciężki mecz. Garbarnia tak jak my ma trzy punkty i musimy zrobić wszystko, by zwyciężyć. Te punkty mogą okazać się bardzo ważne.

W szeregach rywali będzie wiele znanych ci twarzy?
– Jestem z Krakowa, więc kilku chłopaków znam – z czasów juniorskich w Wiśle Kraków, czy z Młodej Ekstraklasy. Garbarnia na pewno będzie starała się grać w piłkę, jak każda krakowska drużyna. Sądzę, że będzie to fajny mecz. Zimą przegraliśmy tam na sztucznej nawierzchni sparing, ale od tamtej pory wiele się pozmieniało. Jestem pozytywnie nastawiony i mam nadzieję, że zapunktujemy.

Ale autokarem z Garbarnią na mecz nie przyjedziesz?
(śmiech). Nie, nie. Autem, autem.

czekaj olimpael mk news

Rozwój Katowice – Garbarnia Kraków
4. kolejka drugiej ligi
sobota, 19 sierpnia, godz. 17:00, stadion przy ul. Zgody 28

foto: MK, MC, SK