– Propozycja Rozwoju bardzo mnie ucieszyła. Wiadomo, że w domu najlepiej – mówi 24-letni środkowy pomocnik, który po półrocznym pobycie w naszym ligowym rywalu z Legionowa przeniósł się na Zgody.
– Miałem zapis w kontrakcie, umożliwiający mi zmianę klubu już po pierwszej rundzie. Niekoniecznie z wyższej ligi, po prostu na dowolny. Skorzystałem z tego – opowiada Michał Płonka, który przed kilkoma dniami został zaprezentowany jako kolejne tej zimy wzmocnienie Rozwoju Katowice.
Przeniósł się do klubu, który zimę spędza w strefie spadkowej drugiej ligi, czyli położeniu znacznie gorszym niż Legionovia (8. miejsce).
– Nie miałem w Legionowie jakiejś super-rewelacyjnej rundy, ale to była solidna jesień, więc zapisuję ją na plus. W tym klubie co pół roku dochodzi jednak do sporych zmian. Wielu graczy przychodzi, wielu odchodzi. Dopóki był z nami trener Wieczorek, trzymał wszystko w ryzach. Mieliśmy śląską kolonię, a dziś zostali z niej już tylko Marek Krotofil i Daniel Kutarba, leczący akurat poważniejszą kontuzję. Propozycja Rozwoju mnie ucieszyła. Jestem bardzo zadowolony, że wszystko doszło do skutku. Wywodzę się ze Śląska, dlatego możliwość powrotu miała duże znaczenie. Wiadomo, że w domu najlepiej – nie kryje Płonka.
Urodzony w Knurowie środkowy pomocnik, który w październiku skończy 25 lat, w przeszłości już kilkukrotnie był przymierzany do naszego klubu. Kontrakt – półtoraroczny – podpisał jednak dopiero teraz.
– Jestem tego pewien, że się utrzymamy. Wiadomo, że w tabeli jesteśmy nisko, lecz to wszystko kwestia jednego meczu. Na dole jest ciasno. Wystarczy dobrze wystartować, zapunktować na samym początku jesieni, a zbliżymy się do środka stawki – przekonuje nowy nabytek Rozwoju.
Nie można wykluczyć, że wiosną o sile środka pola będą stanowić Płonka i Grzegorz Fonfara. Obaj na Zgody trafili tej zimy, obaj jesienią 2014 grali w ROW-ie Rybnik, który zimował potem na szczycie drugoligowej tabeli.
– Znamy się z Grzegorzem dosyć dobrze. Miejmy nadzieję, że i w Rozwoju ta współpraca będzie dobrze wyglądać. W Rozwoju w ogóle nie brakuje znanych mi twarzy. Zawsze łatwiej wchodzić do klubu, gdy pewne znajomości są już nawiązane – przyznaje Michał Płonka.
W sezonie 2011/12 zaliczył trzy występy w ekstraklasie; w Górniku Zabrze. Potem grał m.in. na jej zapleczu, jako zawodnik Zawiszy Bydgoszcz czy ROW-u, a dziś wylądował w 17. zespole drugiej ligi.
– Ktoś może powiedzieć, że trochę poszedłem w dół, ale mam nadzieję, że w Rozwoju złapię stabilizację i teraz znów zacznę iść w górę – podkreśla 24-latek.
foto: Szymon Kępczyński