Komentarz trenera Rozwoju Katowice po porażce z ROW-em 1964 Rybnik.
– Już przed tygodniem mówiłem, że ta wygrana była trochę na wyrost. Mieliśmy 100 procentową skuteczność, a wiemy, że jesteśmy na początku drogi i przed nami różne problemy. Teraz dopiero rozegraliśmy twardy drugoligowy mecz; zderzyliśmy się z prawdziwą drugą ligą. Szybko stracone gole spowodowały, że nie potrafiliśmy się podnieść.
– W drugiej połowie mój zespół starał się sprostać wyzwaniu. Reprymenda w przerwie przyniosła skutki, choć wynik nie uległ już zmianie. Gra wyglądała jednak nieźle, co napawa optymizmem. Wiemy, na jakim etapie jesteśmy. Z drużyny pierwszoligowej zostało tylko kilku zawodników, doszła spora grupa nowych, reszta to nasi wychowankowie. Z nich trzeba teraz zbudować zespół.
– Musimy zbierać punkty, nie chcemy kolejnych porażek. Wkrótce – po transferach czy wyleczeniu się – dołączy do nas kilku zawodników. Wciąż czekamy chociażby na powrót do zdrowia Tomka Szatana.
foto: Marta Kołodziejczyk