Odra Centrum Wodzisław – Rozwój 3:1. Premiera z dużym niedosytem


Mimo dobrego meczu przegrywamy w Wodzisławiu na przywitanie z rozgrywkami IV ligi śląskiej. Jedyną bramkę dla naszej drużyny zdobył z rzutu wolnego Dawid Ciszewski.

I co mamy Wam napisać? Nie chcemy zaczynać sezonu od tłumaczeń i kolorowania rzeczywistości, dlatego trzeba przedstawiać fakty. A są one takie, że wracamy z Wodzisławia z ambiwalentnymi odczuciami. Z jednej strony – dobra gra okraszona w wielu momentach dominacją nad rywalem w kontekście kolejnych czwartoligowych występów naszej młodziutkiej drużyny może napawać optymizmem. Z drugiej strony – możemy mieć świadomość, że… będzie tylko trudniej, a takie mecze, jak ten dzisiejszy – rozegrany na świetnej murawie, z równie młodym przeciwnikiem – będą zdarzać się niezwykle rzadko, dlatego punktów trzeba szukać w każdym z nich. Nawet jeśli dla siedmiu zawodników, jacy pojawili się na boisku w barwach Rozwoju, był to debiutancki występ w seniorskim futbolu.

Duży żal, że nie zapunktowaliśmy, bo mieliśmy inicjatywę, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, przeprowadzaliśmy kolejne ataki, stwarzaliśmy sytuacje, a część z nich naprawdę klarownych, nawet jeśli w większości przypadków i tak szwankowało ostatnie dogranie. Nikt tego popołudnia nie kalkulował, jedni i drudzy grali o zwycięstwo, dlatego oglądało się to z trybun bardzo przyjemnie. Przegrał Rozwój, czyli ten, kto zapłacił fryzowe. Nie minęło 30 sekund – a Odra już miała „setkę”. Zarobiła rzut rożny, który finalnie przyniósł jej gola. Nie minął kwadrans – a kolejny rzut rożny zamienił się w karnego dla gospodarzy (przyznajmy, że dość dyskusyjnego, za zagranie ręką Roberta Woźniaka), z którego na 2:0 podwyższył świetnie nam znany Robert Tkocz.

Mijały jednak kolejne minuty i z naszych nastolatków opadła debiutancka trema, zeszło ciśnienie i zaczęli prezentować się tak, że nie pozwalali nam utracić nadziei na jakąś zdobycz. Prowadziliśmy atak pozycyjny, zamieszanie w szeregach wodzisławian wywoływał prawie każdy stały fragment egzekwowany przez Dawida Ciszewskiego. Jeden z nich dał nam kontaktowego gola. Ciszewski ze sporej odległości posłał na bramkę Odry Centrum… „centrostrzał”. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki, a przyznać trzeba, że pogubił się nieco w tej sytuacji wodzisławski golkiper.

Była 60. minuta, straty zredukowane do 1:2 i spora nadzieja na co najmniej remis – tym bardziej, że… szykować do wejścia na plac gry zaczął się trener Tomasz Wróbel. Gdy już się na nim zameldował, zamiast wyrównania to gospodarze po jednym z nielicznych wypadów rzucili nas na deski po raz trzeci. Podobać mogło się, że nawet w doliczonym czasie gry młodzi katowiczanie nie zwalniali nogi z gazu i byli bliscy zdobycia drugiej bramki. Ta nie wpadła, dlatego pozostał duży niedosyt, którego podsumowaniem było to, że w naszej szatni po końcowym gwizdku nie było wcale cicho. Nie mamy wątpliwości, że każdy kolejny mecz będzie niósł dla tego zespołu wielki bagaż doświadczeń, a czas okaże się sprzymierzeńcem. Dlatego z wiarą i optymizmem czekamy na „domową” premierę. Za tydzień, w sobotę, o 11:00 podejmiemy na „Kolejarzu” drużynę GKS-u Radziechowy-Wieprz, który na inaugurację też stracił 3 bramki, przegrywając 2:3 z Drzewiarzem Jasienica.

Protokół meczowy
1. kolejka IV ligi śląskiej – grupy II
sobota, 25 lipca, godz. 17:00, stadion przy ul. Bogumińskiej 8

MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski – Rozwój Katowice 3:1 (2:0)
1:0 – Czech, 2 min (głową)
2:0 – Tkocz, 14 min (karny)
2:1 – Ciszewski, 60 min (wolny)
3:1 – Kuc, 77 min

Sędziował Jakub Tekieli (Zabrzeg). Widzów 50.

MKP Odra: Będkowski – Kalisz, Czech (30. Wuwer), Tymiński, Lamczyk, Obara, Fojck, Tkocz, Mokry (55. Podbioł), Kuc, Owczarczyk (87. Zieliński).
Trener Robert TKOCZ.

Rozwój Katowice: Cieślik – Gasz (80. Czapla), Barwiński, Skroch – Czenczek (59. Kaletka), Zielonka, Ciszewski, Wroza (82. Pietrowski) – Chwila (70. Wróbel), Woźniak, Gembicki.
Rezerwowi: Golik – Kazek.
Trener Tomasz WRÓBEL.

Żółte kartki: Kalisz – Barwiński, Skroch.