MRKS Czechowice – Rozwój 1:1. Niebiosa były przy nas


Nasza drużyna w ostatniej sekundzie meczu uratowała remis w Czechowicach za sprawą uderzenia Oliviera Lazara z rzutu wolnego.

Rozwój mecz w Czechowicach rozpoczął w innym niż dotąd ustawieniu. Trener Tomasz Wróbel po porażce 1:4 w Jasienicy zdecydował się na grę nie trzema środkowymi obrońcami, a klasycznym wariantem 4-2-3-1, z wysuniętym na „szpicy” Robertem Woźniakiem, a bez kapitana i najlepszego strzelca Patryka Gembickiego, który niestety w tej rundzie z powodu kontuzji już nie zagra i pod jego nieobecność opaskę przejął Piotr Barwiński. Do jedenastki wskoczył za to powracający po urazie Krzysztof Czenczek, na ławce zameldował się Dawid Ciszewski, a wśród rezerwowych zasiadł też oczekujący na IV-ligowy debiut 16-letni Mateusz Jastrzembski. Czechowiczanie z kolei dokonali tylko jednej roszady w porównaniu ze środowym zaległym meczem 1. kolejki w Czańcu, wygranym wysoko 4:1.

Pierwsza połowa toczyła się w dość spokojnym tempie. Rozwój w większym niż dotąd stopniu skupił się na defensywie, w przodzie trudno było o wykreowanie jakiejś okazji, a na odnotowanie zasługiwały jedynie uderzenia z dystansu Szymona Zielonki i (po rzucie wolnym) Oliviera Lazara, które w bezpiecznej odległości przelatywały jednak nad poprzeczką bramki MRKS-u. Gospodarze nie narzucili nam tak twardych warunków, jak przed tygodniem Drzewiarz, stawiając raczej na kulturę piłkarską niż fizyczność, cierpliwie wyczekując swoich szans. W 24. minucie doczekali się pierwszego celnego strzału, ale Bartosz Golik nie miał problemów z zatrzymaniem Jakuba Raszki.

W 27. i 40. minucie mogliśmy mówić o szczęściu, gdy tuż obok naszej bramki główkowali Kamil Jonkisz i Rafał Żurek. Niestety, tuż przed przerwą straciliśmy gola do szatni. Płasko z lewej strony dośrodkował najlepszy strzelec rywali Kamil Jonkisz, a z najbliższej odległości do siatki piłkę wpakował Żurek i publiczność na czechowickim stadionie, znacznie przewyższającym IV-ligowe standardy, miała powody do radości. Ale nie cała – wśród widzów nie zabrakło też odpowiednio oflagowanych sympatyków Rozwoju, którym dziękujemy za wsparcie!

Drugą połowę rozpoczęliśmy z dwiema zmianami. Do „remontu” poszła prawa flanka: miejsce Dawida Kazka i Krzysztofa Czenczka zajęli Daniel Kaletka i Tomasz Wróbel. Dla naszego trenera oznaczało to perspektywę najdłuższego w tym sezonie występu (dotąd takowym były 22 minuty w Wodzisławiu z Odrą Centrum). Weszliśmy w tę część gry bardzo mocno. Natychmiast akcję trenera Wróbla mógł sfinalizować Zielonka, ale po jego strzale z 16 metrów i rykoszecie piłka przeleciała nad bramką. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później nieczysto z bliska kopnął Bartosz Chwila i bez trudu interweniował Jakub Świerczek. Potem w stronę czechowickiej bramki uderzali jeszcze Lazar, Kaletka i Kajetan Kunka.

W 59. minucie po dograniu Kaletki dobrą okazję miał Wróbel, ale nie zdołał przymierzyć. Poprawiał jeszcze Wroza, lecz Świerczek złapał piłkę do „koszyczka”. Nadzieja na doprowadzenie do remisu była uzasadniona, ale musieliśmy uważać na kontry, a im dłużej trwała II połowa, tym bardziej MRKS łapał rytm. W 64. minucie mieliśmy furę szczęścia, gdy z bliska piłki do naszej bramki nie zdołał wpakować Wojciech Loranc, a w odpowiedzi w boczną siatkę kropnął Chwila.

Sprawy dodatkowo skomplikowały nam się w 74. minucie. Jakby mało było tej jesieni problemów z urazami, meczu nie dograł Daniel Kaletka. Zmienił go debiutujący w IV lidze 16-letni Mateusz Jastrzembski, a po „Kalecia” oddelegowane zostały niestety nawet nosze. W 79. minucie mieliśmy świetną okazję na wyrównanie. Po podaniu Wróbla w polu karnym znalazł się Woźniak, strzelił, ale bramkarz odbił piłkę.

Kilkadziesiąt sekund później po przeiwnej stronie boiska paradę meczu zaliczył… Piotr Barwiński. Nasz kapitan wybił piłkę z linii po uderzeniu Raszki. Po chwili znów mogliśmy mówić o fuksie. Zza pola karnego uderzył Jonkisz, piłka po rękach Golika odbiła się od słupka i wyszła w pole. Mało? Potem Jonkisz znalazł się z boku pola karnego i po rykoszecie obił poprzeczkę! Piłkarskie niebiosa długo utrzymywały nas w grze w tym meczu, a my to wykorzystaliśmy. W ostatniej akcji rzut wolny wywalczył trener Wróbel, uderzył Olivier Lazar, a piłka przeszła przez mur i wpadła do bramki. Remis! Uff… Cieszy punkt, ale cholernie martwi uraz Daniela Kaletki. Wracaj do zdrowia!

Po ośmiu kolejkach mamy na koncie 9 punktów, co plasuje nas w dolnej części tabeli rozgrywek II grupy II ligi. Za tydzień zagramy pierwszy i jedyny we wrześniu mecz na „Kolejarzu”. Tradycyjnie o 11:00 podejmiemy LKS Decor Bełk. Do zobaczenia!

Protokół meczowy
8. kolejka II grupy IV ligi śląskiej
sobota, 12 września, godz. 16:00, stadion przy ul. Legionów 145 w Czechowicach-Dziedzicach

MRKS Czechowice-Dziedzice – Rozwój Katowice 1:1 (1:0)
1:0 – 
Żurek, 43 min
1:1 – Lazar, 90+3 min (wolny)

Sędziował Mariusz Goriwoda (Gliwice). Widzów 200.

MRKS Czechowice-Dziedzice: Świerczek – Gondko, Zarychta, Wrana, Wójcik – Adamiec (46. Szędzielarz), Kubica (79. Bryczek) – Tomko (68. Wajdzik), Żurek (60. Loranc), Raszka – Jonkisz.
Rezerwowi: Żerdka, Polakowski, Gurawski.
Trener Jarosław KUPIS.

Rozwój Katowice: Golik – Kazek (46. Kaletka, 74. Jastrzembski), Barwiński, Kunka, Gasz (60. Gubała) – Lazar, Zielonka – Czenczek (46. Wróbel), Chwila (67. Ciszewski), Wroza – Woźniak.
Rezerwowi: Cieślik.
Trener Tomasz WRÓBEL.

Żółte kartki: Kubica – Ciszewski.

foto: Tomasz Błaszczyk