Niebieskie akcenty w szatni Rozwoju. „Za Ruchem zjechałem 3/4 kraju”


paszek stargard tb news

Daniel Paszek, Bartosz Soliński, Mateusz Wrzesień… Zapowiadając sobotni mecz w Chorzowie, nie sposób nie wspomnieć o tych zawodnikach Rozwoju, dla których Ruch to wciąż coś więcej niż tylko ligowy rywal.

O ile Bartosz Soliński i Mateusz Wrzesień grali w strojach z „eRką”, o tyle Daniel Paszek od małego był po prostu wielkim fanem chorzowskiego klubu.

– Dlatego nie będzie to dla mnie, kibica, zwykły mecz. Zagrać przy Cichej? To będzie fajne przeżycie. Za Ruchem jestem od zawsze. Pochodzę z Niebieskich Łazisk, w naszym mieście chyba tylko jedno osiedle było trójkolorowe – mówi 25-letni prawoskrzydłowy Rozwoju, który swego czasu prowadził aktywny żywot fanatyka…

– Jeździło się na Cichą, ale przede wszystkim – po Polsce. Trochę tych wyjazdów się uzbierało. Śmiało mogę powiedzieć, że za Ruchem zjechałem 3/4 kraju. Mieliśmy ekipę wyjazdową z osiedla. Taka nasza paczka, wszyscy się znaliśmy. Fajne czasy, choć o tym, co się działo – bo zwykle przecież się dzieje – wolałbym nie mówić – śmieje się „Pacho”.

I zdradza, że z „Szarańczą” ruszył nawet w trasę już jako czynny w seniorskim futbolu zawodnik.
Pamiętam, że odpuściłem jakiś ligowy mecz – to chyba były czasy Podlesianki – by pojechać na wyjazd z Ruchem. Nawet teraz, jakby coś ciekawego się trafiło, to fajnie byłoby ruszyć w trasę, ale druga liga to już nie ten klimat co mecze w Poznaniu, Gdańsku, Krakowie czy Warszawie, na jakich w ekstraklasie się bywało – opowiada Daniel.

wrzesien rozgrzewka tb news

Aż tak bardzo emocjonalnie zaangażowani w Ruch nie byli Wrzesień i Soliński, co nie zmienia faktu, że ten klub jest im bliski.

Na co dzień mieszkam w Chorzowie, jestem wychowankiem Ruchu, spędziłem tam mnóstwo czasu, z którym wiązała się masa poświęceń i wyrzeczeń. Z „eRką” na piersi rozegrałem bardzo wiele meczów. Oczywiście, chodziłem też na stadion, jeszcze za czasów Mariusza Śrutwy. Potem podawałem piłki, chociażby Wojciechowi Grzybowi. To wielki klub, z ogromną historią, tradycjami i wspaniałymi kibicami – podkreśla Mateusz Wrzesień, który do pierwszego zespołu „Niebieskich” jednak nie dotarł.

Ale mój pobyt w Ruchu przypadł na najważniejszy czas w szkoleniu młodego chłopaka do roli profesjonalnego piłkarza. Między 11. a 17. rokiem życia przeszedłem wszystkie szczeble juniorskie, by przenieść się do innego Ruchu, wówczas pierwszoligowego, z Radzionkowa. Trenerzy Podlas, Siemianowski, Wagner, Bas… Oni mnie w Chorzowie prowadzili i bardzo dużo im zawdzięczam. To ludzie z pasją, no i są byłymi piłkarzami, dzięki czemu dysponują wiedzą i doświadczeniem. Wiele się od nich nauczyłem – opowiada 25-letni Wrzesień.

solin rozgrzewkaa tb news

Jeszcze nie tak dawno, bo w 2013 roku, rezerwowym bramkarzem Ruchu był Bartosz Soliński. To historia pod pewnymi względami podobna do tej Marka Kolonki – „Solin” też był w pierwszym zespole, też nie było mu dane zadebiutować w ekstraklasie, też swoje piłkarskie życie spędził głównie w Ruchu i Rozwoju; z tą jednak różnicą, że jest naszym wychowankiem.

Nie jestem wychowankiem Ruchu, ale długi okres mojego życia tam spędziłem. Dodatkowo, obecnie prowadzę w UKS-ie Ruchu – po drugiej stronie ulicy, na Kresach – grupę bramkarzy. Wiem, że gdy w poniedziałek przyjdę na trening do dzieciaków, to albo usłyszę wiele docinek, albo… gratulacje. Na pewno od tematu sobotniego meczu nie uciekniemy. Co prawda najpewniej usiądę tylko na ławce, ale i tak fajnie będzie to przeżyć. Do tej pory z Ruchem graliśmy co najwyżej sparingi, liga to będzie zupełnie inna otoczka. Ruch jest po dwóch spadkach, ale to zawsze marka. W szatni odczuwalna jest mobilizacja na ten mecz – nie ukrywa „Solin”.

W obecnym drugoligowym zespole Ruchu nie brakuje znanych dla niego twarzy. – Przede wszystkim to Maciek Urbańczyk i Kamil Lech. Gdy byłem – bo przecież nie grałem – w kadrze ekstraklasowego zespołu, miałem przyjemność siedzieć w szatni z Kubą Kowalskim. Nie mogę też nie wspomnieć o trenerach Fornalaku, Michalskim i Kołodziejczyku. Zdradzę, że w lato, po spadku z pierwszej ligi, miałem nawet taki cień nadziei, że może ktoś z Cichej się do mnie odezwie… – zawiesza głos 26-letni rezerwowy golkiper Rozwoju.

Jaki scenariusz na sobotni wieczór wieszczy przepytywana przez nas trójka?
Paszek: – Ruch to młoda drużyna, która też mierzy w Pro Junior System, plasująca się w podobnym miejscu tabeli, co my. Potrzebuje punktów, realniejsze niż awans wydaje się w tym sezonie utrzymanie. Wierzę, że zgarniemy trzy „oczka” i wyjdziemy z tego dołka. Wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy. Musimy się podnieść.

Wrzesień: – Z polskimi ligami to już jest tak, że ciężko cokolwiek wyrokować. Sądzę, że potencjał obu drużyn jest porównywalny. Spodziewamy się ciężkiego meczu, ale jestem przekonany, że czeka nas ciekawe widowisko.

Soliński: – To będzie ciekawy mecz dla kibica. Niby gramy jako gospodarz, ale tak naprawdę jesteśmy gośćmi… Boisko na Ruchu jest jednak na tyle dobre, że pozwala wierzyć, iż pokażemy swój dobry, ofensywny styl gry i ten mecz po prostu wygramy.

Rozwój Katowice – Ruch Chorzów
8. kolejka II ligi
sobota, 1 września, godz. 18:00, stadion przy ul. Cichej 6

Sędziuje: Szymon Lizak (Poznań)

foto: Tomasz Błaszczyk