Odrabiamy zaległości. Środowe granie z Radomiakiem przy Zgody!


tabis rozwoj belchatow mk news

W środę Rozwój Katowice w ramach zaległej 20. kolejki rozgrywek drugiej ligi zmierzy się na własnym stadionie z wiceliderem tabeli i jednym z głównych kandydatów do awansu na zaplecze ekstraklasy.

Odrabiamy zaległości z pierwszego weekendu marca, kiedy to PZPN – przez wzgląd na fatalne warunki atmosferyczne, wpływające na stan boisk – zdecydował się odwołać całą kolejkę drugiej ligi. Potem na inny termin przekładane były jeszcze dwa inne mecze Rozwoju. Ostatecznie wystartowaliśmy dopiero 10 dni temu, pokonując u siebie (1:0) GKS Bełchatów. Za ciosem poszliśmy w Wielki Czwartek, wygrywając na wyjeździe z Legionovią (2:1).

Nastroje po dwóch zwycięstwach są pozytywne. W zespole jest duża wiara, czekamy z optymizmem na kolejne spotkanie. Chcieliśmy dobrze wystartować. Wiedzieliśmy, że rywale z dołu tabeli nie przespały zimy, a wzmocniły się i będą punktować od początku rundy. My też chcieliśmy zacząć bardzo mocno. Zdobyliśmy sześć punktów. Trudno mówić, że zakładaliśmy taką zdobycz, ale jeśli sumiennie się pracuje, to trzeba liczyć na zwycięstwa – mówi Rafał Bosowski, jeden z trenerów Rozwoju.

I dodaje: – Mocno pracowaliśmy nad poprawą stylu gry, nad większą mądrością, nad tym, by wiedzieć, kiedy przyspieszyć akcję, a kiedy pograć piłką dłużej. Dokonał się postęp. Śledziliśmy zimą ruchy kadrowe innych zespołów. Zmian u rywali walczących o utrzymanie było nieraz sporo, ale zimą, mając kilkanaście sparingów, można spokojnie się zgrać. Czeka nas walka do końca sezonu i wiemy, że nikt w niej nie odpuści.

Podobnie jak Rozwój, również dwa zwycięstwa ma na koncie Radomiak. On też pokonał Legionovię (4:2), przywiózł pełną pulę z Rybnika (2:1 z ROW-em), ale na Zgody zawita w środę w humorach, które zdecydowanie mogłyby być lepsze. Wicelider tabeli (tracący do GKS-u 1962 Jastrzębie aż 12 punktów!) niespodziewanie uległ w Wielką Sobotę na wyjeździe MKS-owi Kluczbork aż 1:3, jedynego gola strzelając już przy stanie 3:0 dla drużyny z Opolszczyzny.

– Doskonale zdajemy sobie sprawę, z jakim rywalem zagramy w środę o punkty. Będzie bardzo ciężko, tym bardziej, że Radomiak przegrał w Kluczborku, czego z pewnością nie zakładał. Spodziewamy się trudnej przeprawy, ale jesteśmy na nią gotowi. Myślę, że fakt, iż my swój mecz graliśmy w czwartek, a Radomiak – dwa dni później, nie będzie miał znaczenia. Może gdyby to działo się kilka kolejek później… Przeciwnik jest na tyle silny personalnie, że nie będzie to dla niego problemem – zaznacza trener Bosowski.

Sytuacja kadrowa Rozwoju jest bardzo dobra. Nikt prócz Mateusza Września nie leczy kontuzji, nikt nie pauzuje za kartki. Zresztą, już w Legionowie ławka rezerwowych naszego zespołu mogła robić wrażenie. Bartosz Soliński, Michał Czekaj, Rafał Kuliński, Bartosz Marchewka, Przemysław Mońka…

– Fajnie, że mamy takie możliwości. Wiadomo, jak to bywało w pierwszej rundzie. Na ławce siadali często wyłącznie juniorzy, czyli chłopcy, którzy nie zawsze są w stanie wejść na boisku i zmienić oblicze meczu. Teraz możemy to robić. Nawet w Legionowie było widać, że remisując 1:1 i próbując wygrać, była możliwość dokonania kilku fajnych zmian. Każdy wchodzący dawał jakość, co nie zmienia też faktu, że nadal chcemy dawać szansę naszym młodym zawodnikom. Cieszę się też, że wszyscy w klubie robią, ile mogą, by warunki do treningu były jak najlepsze. Cieszymy się, że jesteśmy już na zielonych boiskach – przyznaje jeden ze szkoleniowców Rozwoju.

W poprzednim sezonie z Radomiakiem nie przegraliśmy, remisując przy Zgody (1:1, gol Dawida Domańskiego) i wygrywając na wyjeździe (1:0, gol Sebastiana Murawskiego). W sierpniu z kolei ulegliśmy rywalom w Radomiu 1:4 po meczu, który zapamiętamy na długie lata z powodu bardzo specyficznego zdarzenia. Radomianie oddając nam piłkę w geście fair play… strzelili gola, którego potem szybko sami dali sobie wbić. Od środka boiska „pojechał” Michał Płonka, a sytuację tę szeroko komentowały sportowe media w naszym kraju.

Rozwój Katowice – Radomiak
zaległy mecz 20. kolejki II ligi
środa, 4 kwietnia, godz. 16:00, stadion przy ul. Zgody 28

Sędziuje: Albert Różycki (Łódź).

foto: Marta Kołodziejczyk