W sobotę nasza drużyna rozegra szóste i ostatnie tej jesieni spotkanie w roli gospodarza. Podopieczni Tomasza Wróbla zmierzą się z mającą cztery punkty mniej Unią Kosztowy, w której nie brakuje świetnie znanych nam twarzy.
Ani się obejrzeliśmy, a przed Rozwojem już ostatni październikowy mecz o punkty, którym pożegnamy się zarazem z „Kolejarzem”. Dwa pozostałe listopadowe spotkania, z Jednością 32 Przyszowice i Wartą Zawiercie, kończące rundę jesienną, rozegramy na wyjazdach. Potem czeka nas długa zimowa przerwa i wiosenna runda rewanżowa, która stać będzie pod znakiem aż 9 starć w roli gospodarza.
Przed rokiem, podczas debiutanckiego półrocza naszego młodego zespołu na poziomie IV ligi śląskiej, występy na „Kolejarzu” były naszą chlubą. Pisaliśmy o twierdzy, punkty odebrać nam tam zdołały tylko rezerwy Podbeskidzia Bielsko-Biała (2:2). Tę jesień możemy zakończyć statystyką równie imponującą. Po derbowym remisie z Podlesianką (1:1) na inaugurację jesiennych zmagań przy ul. Alfreda nastąpiły cztery mecze, które Rozwój nie dość, że wygrał – to jeszcze bez straty gola.
2:0 z Unią Dąbrowa Górnicza, 3:0 z Unią Rędziny, 1:0 z Polonią Łaziska Górne, 4:0 z Szombierkami Bytom… Teraz spróbuje powstrzymać nas kolejna Unia – ta mysłowicka, czyli Kosztowy. Liczymy, że w sobotę będziemy w równie dobrym nastroju, co po konfrontacjach z jej imienniczkami; swoją drogą – to już piąta Unia, którą podejmujemy w IV lidze. Jeszcze za czasów pobytu w „południowej” grupie II mierzyliśmy się z tymi z Turzy Śląskiej (1:2, na rozpoczęcie 2021 roku) i Książenic (1:0, na zakończenie 2020 roku).
Do meczu z Unią Kosztowy przystąpimy po trzech z rzędu zwycięstwach i jako 4. drużyna tabeli I grupy i realnie oceniając to maksimum, jakie podopieczni Tomasza Wróbla mogą wycisnąć z tej rundy. Bilans 7 zwycięstw, 1 remisu i 4 porażek daje nam 22 punkty – tyle samo zgromadzili nasi sąsiedzi z Podlesia, a aż o 5 więcej zamykający podium MKS Myszków. Miło byłoby zachować status zespołu niepokonanego i uniknąć na „Kolejarzu” pierwszej porażki od czerwca, gdy w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu ulegliśmy Kuźni Ustroń 0:1.
Nie będzie to proste o tyle, że zagramy bez jednego z czołowych zawodników – Patryk Gembicki tydzień temu w Siewierzu za próbę wymuszenia rzutu karnego (tak przynajmniej uznał sędzia) ujrzał czwartą żółtą kartkę i czeka go pauza. Napastnik Rozwoju w tym sezonie strzelił 6 goli i zanotował 3 asysty, jest zdecydowanym liderem naszej klasyfikacji kanadyjskiej i sam ten fakt świadczy o tym, jak trudno będzie go zastąpić. A przecież dodać musimy, że kontuzję leczy też nasza czołowa „dziewiątka”, czyli Robert Woźniak… Trener Tomasz Wróbel będzie musiał coś wykombinować. Rezultaty Rozwoju, osiągi w defensywie – mamy drugą najszczelniejszą w całej śląskiej IV lidze – budzą szacunek tym bardziej, gdy wspomnimy o liście nieobecnych, tworzonych obecnie przez wspomnianego Woźniaka, Oliviera Lazara, Michała Flaka, Wojciecha Bielca, Bartosza Chwilę, którzy tej jesieni już nie zagrają.
Unia Kosztowy to drużyna tworzona przez wiele osób w przeszłości związanych z Rozwojem, by zacząć od trenera Piotra Mrozka, którego syn Bartosz niegdyś grał w naszym klubie, a w tym tygodniu zadebiutował w pierwszej drużynie Lecha Poznań (gratulujemy!). Kibice muszą pamiętać piękne gole Macieja Wolnego zdobywane w naszym klubie na boiskach trzeciej i drugiej ligi. Lata w Rozwoju spędzili Borys Bednarz czy Dawid Witek, syn pracującego w Akademii trenera Grzegorza. Półroczny epizod z naszym herbem na piersi miał też Paweł Szołtys.
Zespół z Mysłowic po 12 kolejkach plasuje się na 8. miejscu z 4-punktową stratą do Rozwoju, mając równy bilans 6 zwycięstw i 6 porażek. Doskonale wpisuje się zatem w „nieremisowy” trend, jaki towarzyszy naszej lidze w tym sezonie. Remisem zakończyło się tylko 9 spotkań, co stanowi 9,3% wszystkich 96 rozegranych tej jesieni. Ledwie pięć drużyn ma na koncie 2 lub więcej podziałów punktów. Unia – podobnie jak jeszcze Myszków – żadnego.
Na „Kolejarzu” teoretycznie nie należy spodziewać się kanonady, bo Unia (19:17) obok Szombierek Bytom (17:19) i Rozwoju (18:10) to ekipa, w meczach z której udziałem pada najmniej goli, a 17 straconych bramek sytuuje ją w top5 czołowych defensyw. W poprzednich 6 występach straciła jednak nie tak mało, bo to 10 goli, sama strzelając 14. W ostatniej kolejce pokonała Gwarka Ornontowice 3:0, wcześniej w takich rozmiarach przegrała na Szombierkach. Z 7 występów na obcych boiskach mysłowiczanie przywieźli aż 12 punktów, ulegając jeszcze Myszkowowi i Warcie Zawiercie, a pokonując Podlesiankę, Unię Dąbrowa Górnicza, Unię Rędziny i Polonię Łaziska Górne. Rozwój czeka w sobotę dużo poważniejsze wyzwanie niż mogłaby na to wskazywać tabela.
Wstęp na trybuny jak zwykle wolny. Z myślą o nieobecnych przeprowadzimy tradycyjnie tekstową relację live, a multimedia nasz partner medialny, slaskisport.tv, publikować będzie sukcesywnie w trakcie weekendu. Do zobaczenia!
Rozwój Katowice – Unia Kosztowy
13. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 30 października, godz. 11:00, MOSiR „Kolejarz”, ul. Alfreda 1
foto: Kuba Dworczak/slaskisport.tv