– Strzelony gol cieszy, ale mam do siebie żal, bo w dwóch sytuacjach powinienem zachować się dużo lepiej – nie krył kapitan Rozwoju po porażce z Unią Turza Śląska inaugurującej wiosnę i kończącej zarazem naszą świetną serię na „Kolejarzu”.
Patryk Gembicki jak na kapitana przystało należał do najlepszych zawodników Rozwoju w inaugurującym wiosnę meczu z Unią Turza Śląska. Walczył za dwóch, strzelił gola, wieńcząc tym samym swój pierwszy od września występ w czwartej lidze, co podyktowane było kontuzją.
– W tym pierwszym meczu chciałem wyciągnąć z siebie jak najwięcej, podobnie jak cały zespół. Cieszę się, że wróciłem z bramką, ale o pełnej radości mowy być nie może. Gdybyśmy wygrali, rozmawialibyśmy w zupełnie innym tonie – przyznał Gembicki, który na początku II połowy doprowadził do wyrównania, a później (przy stanie 1:1 i 1:2) miał jeszcze dwie świetne okazje na powiększenie dorobku.
– Mam do siebie żal, bo brakło mi w tych dwóch sytuacjach jakości. Mogłem i powinienem zachować się dużo lepiej, ale się nie udało. Na pocieszenie dobrze, że chociaż wpadła jedna, od czegoś trzeba zacząć… Bardzo boli nas ta porażka. W niektórych momentach meczu jakby brakowało nam koncentracji w obronie. Wierzę, że z czasem to poprawimy. Gratulacje dla Unii, a musimy się skupić teraz na następnych kolejkach – zapowiedział kapitan Rozwoju.
Formacja ataku naszego czwartoligowego zespołu coś nie ma w tym sezonie szczęścia. Gembicki wypadł już po siódmej kolejce, z kolei wiosnę zaczęliśmy bez kontuzjowanego Roberta Woźniaka, dlatego w większości meczów gramy bez duetu naszych napastników. Napastników bramkostrzelnych, bo „Robson” w 16 występach zdobył 10 bramek, a „Czesio” – 6 w 8 występach.
– Robert to typowy napastnik, który potrafi utrzymać piłkę, a tego nam w sobotę brakowało. Przytrzymania, spokoju. „Robson” ma najwięcej goli z nas wszystkich, o czymś to świadczy. Oby wrócił jak najszybciej – powiedział Patryk Gembicki.
Teraz przed Rozwojem trzy wyjazdy: dwa do Bełku (na mecz z Unią Książenice oraz tamtejszym LKS-em), a także do Wieprza.
– To będą trzy ciężkie wyjazdy. Musimy podejść do nich z chłodną głową i włożyć w nie maksimum wysiłku, by zdobyć jakieś punkty – dodał kapitan naszego zespołu.
foto: Tomasz Błaszczyk