Wypowiedź napastnika Rozwoju po sparingu z juniorami Górnika Zabrze, których „napoczął” efektowną bramką zdobytą „nożycami”.
– Taki gol zdarzył mi się pierwszy raz w życiu – mówi Patryk Gembicki, napastnik Rozwoju Katowice, który otworzył wynik piątkowego sparingu z juniorami starszymi Górnika Zabrze w bardzo efektowny sposób, „nożycami” wieńcząc dośrodkowanie Bartosza Chwili.
– „Kuku” dał bardzo fajną piłkę. Przyjemnie odchodziła, dlatego instynktownie rzuciłem się na nią, wyskoczyłem, uderzyłem. Na treningach lubię spróbować czegoś takiego, dlatego cieszę się, że wyszło podczas meczu – przyznaje „Czesio”, który nie wykorzystał wcześniejszych dwóch okazji – po podaniach Oliwiera Kwiatkowskiego i Daniela Kaletki – mimo że były znacznie prostsze od tej, która finalnie przyniosła mu bramkę. – Dlatego jestem na siebie trochę zły za te zmarnowane okazje. One na pewno były łatwiejsze. Muszę pracować nad skutecznością. Najważniejsze, że wygraliśmy, a wszystko obyło się w zdrowiu, bez większych urazów – dodaje napastnik Rozwoju.
Nasz zespół wygrał z zabrzańską młodzieżą, przygotowującą się do rundy wiosennej CLJ, aż 5:1. – To jasne, że dużo łatwiej gra się na juniorów niż seniorów. Starsi zawodnicy już wiedzą, jak się ustawić, kiedy cię wypchać, a młodzi jeszcze się tego uczą. Podejrzewam, że dla chłopaków z Górnika ten mecz z seniorską drużyną był fajną sprawą. Nie jesteśmy co prawda starzy, ale mamy już doświadczenie, obijamy się z seniorskimi zespołami – mówi Gembicki, który po sparingu wracał na zgrupowanie do Buska-Zdroju.
Choć czwartoligowa ekipa zacznie je dopiero w niedzielę, to nasz najlepszy strzelec już pracuje tam w tym tygodniu jako asystent trenera Pawła Rosy w ekipie młodzików D1 2009 rocznika.
– Cieszę się z tego. Uczestniczyłem w kilku jednostkach, z obozu przyjechałem w czwartek, znów jechałem tam w piątek. Mamy bardzo fajny ośrodek, apartamenty są na poziomie. Boiska, odnowa… Jest wszystko to, czego trzeba. Jak na warunki czwartoligowe, nie mamy prawa na nic narzekać. Przygotowujemy się na to, że trener Wróbel w najbliższym tygodniu będzie chciał podkręcić tempo i mocno popracujemy. Dlatego trzeba skupić się, by efektywnie i bezpiecznie przetrwać ten okres obozu, co powinno przełożyć się na to, że będzie nam łatwiej wiosną w lidze – podkreśla „Czesio”.
foto: administrator