Podlesianka – Rozwój 1:0. Pierwsze derby nie dla nas


38. minuta i piękny strzał Bartłomieja Kędzierskiego z rzutu wolnego przesądził o tym, że to rywale wygrali derby Katowic i zameldowali się w III rundzie Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu. Rewanż – już za dwa tygodnie w 2. kolejce IV ligi.

Nie będziemy Was oszukiwać: boli. Przez wiele ostatnich lat oba kluby dzieliła przepaść. My mogliśmy patrzeć z uśmiechem, jak rozwijają się w „okręgówce” sąsiedzi z południa, a Podlesianka – trzymać za nas kciuki na szczeblu centralnym, będąc jednocześnie zasilana regularnie wychowankami naszej akademii. Teraz piłkarskie koło fortuny zakręciło się w taki sposób, że niedawno przedefiniowaliśmy profil naszej działalności i szybko wylądowaliśmy na tym samym seniorskim poziomie rozgrywkowym, a pierwsze derby skończyliśmy zasłużenie na tarczy. Gratulujemy rywalom zwycięstwa, awansu do kolejnej rundy podokręgowego Pucharu Polski. I czekamy na ligę.

Rewanż o punkty – już za dwa tygodnie. Zagramy na „Kolejarzu”, ale na pewno nie będzie nam łatwiej, skoro Podlesianka przekonywała, że mecze Pucharu Polski nie są jej teraz na rękę, znajduje się w przebudowie, a dzisiaj nie mogła wystawić kilku podstawowych zawodników. Nie zagrali w ogóle Bartosz Nowotnik czy Przemysław Żemła, zaś Seweryn Gancarczyk pojawił się na murawie dopiero w końcówce. Mimo tego nie daliśmy rady.

Po letnich sparingach byliśmy optymistami: cztery zwycięstwa (w tym trzy z IV-ligowcami), do tego jeden remis, sumiennie przepracowany obóz w Cetniewie… Przyszedł jednak pierwszy bój o stawkę i skończyło się tak, jak zwykle na wyjeździe, czyli niepowodzeniem i kiepskawym stylem. Bo choć zwłaszcza w drugiej połowie wielokrotnie meldowaliśmy się na połowie Podlesianki, to mocno brakowało nam w ofensywie konkretów, ostatniego dogrania, akcji zwieńczonej strzałem.

Dlatego pamiętamy jakieś wjazdy z bocznych sektorów Daniela Kaletki, Krzysztofa Czenczka, Michała Flaka czy Roberta Woźniaka, ale klarownych okazji, zmarnowanych setek czy jakichś pechowych okoliczności nie ma co wspominać – bo po prostu ich nie było. Najbliżej wyrównania byliśmy chyba na początku drugiej połowy, po dograniu „Robsona” i strzale Oliwera Kwiatkowskiego z dosłownie kilku metrów. Oli, mieszkający na co dzień na Podlesiu, uderzył jednak zbyt lekko, by sprawić kłopot Arturowi Tomankowi.

O wygranej Podlesianki przesądziła 38. minuta. Pięknie z rzutu wolnego przymierzył Bartłomiej Kędzierski. Piłka wpadła pod poprzeczkę bramki Bartosza Golika. W razie remisu, nie byłoby dogrywki, a od razu rzuty karne, ale tak naprawdę od doprowadzenia do nich byliśmy dość dalecy.

Na tydzień przed startem rywalizacji w I grupie IV ligi śląskiej nasza młoda drużyna weszła pod bardzo zimny prysznic. Lekko nie będzie, zapomnijmy. W sobotę 14 sierpnia gramy w Jaworznie ze Szczakowianką.

Protokół meczowy
II runda Pucharu Polski – Podokręg Katowice
sobota, 7 sierpnia, godz. 11:00, stadion w Katowicach-Podlesiu, ul. Sołtysia 25

Podlesianka Katowice – Rozwój Katowice 1:0 (1:0)
1:0 – Kędzierski, 38 min (wolny)

Podlesianka Katowice: Tomanek – Witas, M. Stachoń, Renner, Lisiński – Kędzierski (86. Pasieka), Kawała (75. Gancarczyk), Niesyto, Rosiński, Sprus (70. Bujakiewicz) – Dąbrowiecki (83. Kania).
Trener Damian OSTROWSKI.

Rozwój Katowice: Golik – Kaletka (74. Ziarkowski), Barwiński, Skroch, Czenczek (60. Flak) – Kwiatkowski (58. Chwila), Zielonka, Ciszewski, Wroza – Gembicki, Woźniak.
Rezerwowi: Cieślik, Gasz, Wróbel.
Trener Tomasz WRÓBEL.

Żółte kartki: Renner – Wroza, Zielonka.

Mecz rozpoczął się z 18-minutowym poślizgiem z powodu spóźnienia sędziów.

foto: administrator