45 minut dobrej gry to za mało. Po bardzo słabej pierwszej połowie i znacznie lepszej drugiej, w ciągu której odrobiliśmy nawet dwubramkową stratę, przegrywamy IV-ligowe derby Katowic. Gole dla Rozwoju strzelili Jakub Myśliwczyk i Michał Flak.
Interesujące to były czwartoligowe derby Katowic, z których nie tylko kibice Podlesianki, ale i postronni obserwatorzy mogli wychodzić ukontentowani, bo zwłaszcza końcowy kwadrans drugiej połowy trzymał w napięciu i był pełen emocji. My mogliśmy opuszczać zaś Sołtysią gratulując gospodarzom i z głowami uniesionymi o tyle, że co prawda punktów nie zdobyliśmy, wyjazdowego przełamania nie zanotowaliśmy, ale uratowaliśmy nieco honor i twarz po słabiutkiej pierwszej połowie.
To zatrważające, jak niewiele muszą w jesiennych konfrontacjach z Rozwojem wykonać rywale w domowych meczach, by zdobyć z nami nie tyle punkty, co nawet bramkę. Do przerwy przegrywaliśmy na Podlesiu 0:2, mimo że wicelider – mimo swej niewątpliwej mocy w przodzie – nie wykreował nawet jednej stuprocentowej okazji, bo za takową mimo wszystko trudno uznać strzał Krzysztofa Rennera na „długim” słupku po kornerze. Pierwszy gol? Rzut rożny Daniela Paszka, nie najlepsza interwencja Bartosza Golika i uderzenie z bliska Jacka Jarnota do „pustaka”. Drugi gol? W mało już groźnej sytuacji Piotr Barwiński faulujący Bartosza Nowotnika i Jarnot wykorzystujący bez trudu karnego. Przykro się na to patrzyło.
W przerwie trener Tomasz Wróbel dokonał potrójnej zmiany, w szatni odwoływał się już nawet nie tyle do piłkarskich cech, co po prostu męstwa, które po takich 45 minutach powinno w każdym z naszych zawodników zostać urażone – zwłaszcza w derbach, z sąsiadem, w którego szeregach roiło się od graczy wychowanych czy przynajmniej mających przeszłość w naszym klubie.
Druga połowa była już zupełnie inna. Rozwój był dużo groźniejszy, konkretniejszy, sporo ożywienia wniósł Szymon Jarek, który wraz z Cezarym Ziarkowskim czy Michałem Flakiem raz za razem szukał dośrodkowań w pole karne gospodarzy, którzy – nie ma co ukrywać – po zmianach nieco stracili na jakości. Między 78. a 81. minutą sensacyjnie doprowadziliśmy nawet do wyrównania, bo najpierw Jakub Myśliwczyk trafił głową po rożnym Ziarkowskiego, a po chwili Flak przymierzył zza pola karnego i z pomocą rykoszetu pokonał Artura Tomanka. Wtedy wydawało się, że można jeszcze wręcz pokusić się o pełną pulę. Ale wtedy też pedał gazu wcisnęła mocniej Podlesianka, odzyskując prowadzenie za sprawą Patryka Mendeli, czołowego strzelca naszej ligi, który mimo tego statusu zaczął mecz wśród rezerwowych, a to obrazuje siłę ekipy z Podlesia. Szkoda tylko, że wystarczyło użyć jej w tak niewielkim procencie, by w derbach zdobyć 3 bramki i 3 punkty kosztem Rozwoju.
Sąsiadom gratulujemy wygranej, dziękujemy za mecz toczony w jak zwykle miłej atmosferze wzajemnego szacunku. 45 minut dobrej gry to zbyt mało, by finalnie zapunktować z wiceliderem tabeli, który do pierwszego Piasta II Gliwice traci tylko 1 „oczko”. My – 7, ale runda trwa, a teraz przed nami seria czterech meczów z rywalami z dolnej części tabeli. Tyle że nie możemy oglądać się na przeciwników, bo to w nas samych, naszych głowach, tkwią największe rezerwy i te derby stanowiły tego dobitne potwierdzenie. Za tydzień gramy na „Kolejarzu” z zamykającą stawkę Wartą Zawiercie.
Protokół meczowy
10. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 8 października, godz. 15:00, stadion przy ul. Sołtysiej 25
Podlesianka Katowice – Rozwój Katowice 3:2 (2:0)
1:0 – Jarnot, 33 min
2:0 – Jarnot, 44 min (karny)
2:1 – Myśliwczyk, 78 min (głową, asysta Ziarkowski)
2:2 – Flak, 81 min (asysta Zieliński)
3:2 – Mendela, 85 min.
Sędziował Przemysław Burliga (Katowice).
Podlesianka Katowice: Tomanek – Żemła, Renner, Wacławski, Gasz – Stachoń, Niesyto (65. Pasieka) – Nowotnik (52. Mendela), Rosiński (77. Sobierajewicz), Paszek (89. Lisiński) – Jarnot.
Rezerwowi: Wróbel, Witas, Nawrot.
Trener Dawid BREHMER.
Rozwój Katowice: Golik (46. Adamiec) – Ziarkowski, Barwiński, Skroch, Flak, Ciszewski (75. Wroza), Baranowicz, Kaletka (46. Myśliwczyk), Kwiatkowski (64. Zieliński), Bielec (46. Jarek), Woźniak.
Rezerwowi: Adamiec.
Trener Tomasz WRÓBEL.
Żółte kartki: Gasz, Jarnot, Mendela – Barwiński, Ciszewski, Woźniak.
foto: Kuba Dworczak/slaskisport.tv