Jeden z trenerów Rozwoju z powodu problemów zdrowotnych zmuszony będzie ograniczyć w najbliższych tygodniach swoją aktywność przy Zgody 28. Nie traci jednak optymizmu.
– Półtora roku temu, wraz z kilkoma prawdziwymi „Rozwojowcami” – ze Sławkiem Mogilanem na czele – bardzo mocno zaangażowaliśmy się w ratowanie naszego ukochanego klubu. Klubu, którego jestem wychowankiem i w którym przeżyłem całe moje dziecięce, a później młodzieńcze piłkarskie życie. Jedni przypłacili tę klubową miłość „rozwodami”, drudzy – bardzo mocno uszczuplili swoje zasoby finansowe, a trzeci zapłacili za to zdrowiem. Ja znalazłem się w tej trzeciej grupie. W domu wszystko było OK, wielkich pieniędzy nigdy nie miałem, zatem musiało podupaść zdrowie – Rafał Bosowski, jeden z trenerów Rozwoju, mimo trudnego czasu, jaki przechodzi, stara się nie tracić rezonu.
W najbliższych tygodniach swoją aktywność przy Zgody 28 będzie jednak musiał w jak największym stopniu ograniczyć. Stąd też do sztabu szkoleniowego dokooptowany został – w roli grającego asystenta – Tomasz Wróbel.
– Dostałem drugie ostrzeżenie zdrowotne. Trzeba trochę odpuścić. Klubowa filozofia się nie zmienia. Mamy fajnych trenerów, rozwijamy szkolenie młodzieży. Może być tylko lepiej. Do grona trenerów dołącza Tomek Wróbel, czyli kolejny wychowanek. To dla sztabu duże wzmocnienie – podkreśla Rafał Bosowski.
Niezależnie od swojej absencji, przed rozpoczynającą się rundą wiosenną pozostaje optymistą. – Półtora roku temu byliśmy jako klub w znacznie gorszej sytuacji. Daliśmy jednak radę się utrzymać, wygrać Pro Junior System – co zapewniło byt – oraz dojść do historycznej dla nas fazy 1/8 finału Pucharu Polski, gwarantując przy okazji kolejny zastrzyk gotówki. Debiuty zaliczyło 13 chłopaków z roczników 2001, 2002 czy 2003, nie mając wcześniej żadnej styczności z piłką seniorską na szczeblu centralnym. Wskutek fajnej pracy starszyzny z juniorami i młodzieżą, przywracamy wychowankom należną rolę. Dzięki temu takie kluby, jak nasz, będą mogły funkcjonować w przyszłości. Patrzymy w przyszłość optymistycznie i z wielką wiarą w utrzymanie. Niech kibice będą z nami na dobre i na złe. Wierzę, że wszystko dobrze się skończy – przekonuje „Api”.
Czekamy na Twój powrót, Trenerze!
foto: Szymon Kępczyński