Rafał Bosowski o sparingu w Tarnowskich Górach


Komentarz trenera Rozwoju Katowice po zwycięskim meczu kontrolnym z trzecioligowym Gwarkiem.

Rozwój tej upalnej lipcowej soboty pokonał na wyjeździe Gwarka Tarnowskie Góry 2:1.
Przed meczem mówiliśmy sobie, że chcemy grać w każdych warunkach. Piłka nożna nas cieszy, to taki sport, że będziemy chcieli grać nawet obudzeni o 24. Fajnie, że dopasowaliśmy naszą grę do panujących warunków. Wygraliśmy, a kilka wcześniejszych spotkań z Gwarkiem kończyło się remisami. Ktoś powie, że nie wynik jest najważniejszy, ale my tak naprawdę staramy się nawet nie nazywać tego sparingami. To mecze i każdy zawsze chcemy wygrać, uczyć tych młodych ludzi wygrywania, szczególnie na wyjazdach. Dlatego w tym okresie gramy na obcych boiskach, by chłopcy zdobywali doświadczenie. Dziś zapracowali na to, by wynik był pozytywny – powiedział trener Rafał Bosowski.

Dla naszego szkoleniowca, który zastąpił Tomasza Wróbla, był to debiut w tej roli, choć przecież z Rozwojem związany jest od lat, pracując w Akademii czy wcześniej sztabach drugoligowego zespołu.
– Cała praca – w drugiej lidze, w Centralnej Lidze Juniorów, teraz w czwartej lidze, daje wiele satysfakcji całemu sztabowi. Każdy z nas jest ważny, każdego zdanie się liczy. Staramy się prowadzić zespół w zdrowych relacjach i przy dużej współpracy z zawodnikami – podkreślił Bosowski.

To ważny okres przygotowawczy przed sezonem przejściowym, podczas którego IV liga redukowana będzie do jednej grupy, dlatego zespoły zbroją się, nie będzie nieważnych meczów, bo każdy będzie chciał się utrzymać.

W Tarnowskich Górach zagraliśmy na dużym, fajnym trawiastym boisku. Za tydzień w Tychach czeka nas sztuczna nawierzchnia, a potem – mniejsza naturalna murawa na Pniówku. Staramy się, by każdy sparing przygotowywał nas do tego, co może czekać drużynę w IV lidze. Będzie reforma, trzeba zająć 9. miejsce by być całkowicie spokojnym i grać w nowej 20-zespołowej IV lidze. Fajnie, że jest granie o coś, każdy mecz będzie miał wagę. A że rywale się zbroją? Bardzo dobrze, bo im silniejsi rywale dla naszych młodych chłopaków, tym łatwiej będzie im potem po takim przetarciu ruszyć w świat – stwierdził szkoleniowiec Rozwoju.

foto: administrator