– Gdy nie da się wygrać, trzeba zremisować i to zrobiliśmy – tak jeden z trenerów Rozwoju podsumował zakończony bezbramkowym wynikiem wyjazd do Koszalina.
– Szanujemy ten punkt, choć delikatny niedosyt pozostaje, bo mieliśmy dość fajne trzy-cztery sytuacje, które mogliśmy zamienić na gola. Była poprzeczka Adasia Żaka… Gdy jednak nie da się wygrać, trzeba zremisować i to zrobiliśmy. Podział punktów jest zasłużony. Może Gwardia nie miała typowo czystych sytuacji, ale była bardzo groźna przy stałych fragmentach gry i walczyła do końca.
– Staram się zawsze wyciągać pozytywy. Cieszy zero z tyłu. W przerwie musieliśmy zrobić zmianę, za Michała Czekaja wszedł Kajtek Kunka. Dodam, że „Czeki” grał bardzo dobre zawody, czyścił wszystkie wrzuty z autu czy dośrodkowania rywali ze stałych fragmentów. Mocno dostał w kolano, zrobimy po powrocie do Katowic USG. Na razie nie jesteśmy w stanie zdiagnozować, co dokładnie się stało. Kajtek zastąpił Michała i bardzo dobrze sobie poradził. Mamy kolejne czyste konto i pochwały należą się całej drużynie. Po meczu powiedziałem Adasiowi Żakowi, że piłka nie zawsze wpadnie do bramki, ale to zasługa nie tylko formacji obronnej, ale również napastników, że gramy na zero z tyłu.
– Debiut Rafała Kulińskiego w wyjściowym składzie oceniam pozytywnie. Zresztą, wszyscy chłopcy, którzy wchodzą na boisko, bardzo ciężko na to pracują. Szkoda, że w Koszalinie brakło nam trochę szczęścia, bo sytuacje były. Szanujemy jednak ten punkt i gramy dalej.
– Mecz z Garbarnią już w środę. Czasu jest bardzo mało, ale nie będziemy narzekać. Zrobimy wszystko, by zespół wybiegł na murawę w Krakowie i walczył od pierwszej do 90. minuty!
foto: Szymon Kępczyński