O przedłużenie serii domowych zwycięstw walczyć będziemy w sobotnie południe z jedną z czołowych drużyn II grupy IV ligi śląskiej, czyli rezerwami ekstraklasowego Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Bardzo martwi, że do tego meczu przystąpimy osłabieni brakiem nie tylko wracającego do pełni sił po kontuzji odniesionej w Turzy Śląskiej Krzysztofa Czenczka, ale też bez Dawida Ciszewskiego. Nasz czołowy środkowy pomocnik, który w każdym z dotychczasowych pięciu ligowych meczów notował na swoim koncie bramkę albo asystę, będąc etatowym egzekutorem stałych fragmentów gry, doznał urazu nosa we wtorkowym pucharowym spotkaniu w Siemianowicach.
Taki nieco przetrzebiony Rozwój (nadal czekamy na powrót do ligowego grania Mateusza Gubały czy Mateusza Chmarka) powalczy w sobotę o przedłużenie do trzech serii domowych zwycięstw. Po wygranych 5:0 z GKS-em Radziechowy-Wieprz oraz 4:0 z Jednością 32 Przyszowice, tym razem poprzeczka idzie mocno w górę. Tabela jasno pokazuje, że przyjdzie nam zmierzyć się z najsilniejszym dotąd przeciwnikiem. Podbeskidzie II Bielsko-Biała w pięciu kolejkach zdobyło aż 10 punktów. Choć w tabeli rezerwy ekstraklasowego klubu sąsiadują z nami (5/6 miejsce), to zgromadziły sporo, bo trzy „oczka” od nas więcej.
Będzie to mecz drużyn, którym można przypisać kilka wspólnych mianowników. Po pierwsze – bielszczanie również grają w bardzo, bardzo młodym składzie. Patrząc na ich kadrę na ostatni ligowy mecz, z Drzewiarzem Jasienica (3:0), najstarsi zawodnicy byli z roczników 1999 i 2000 (po jednym), a resztę stanowili gracze urodzeni w 2001, 2002 i 2003 roku. Do tego grona dołożyć jeszcze trzeba grającego asystenta trenera. W Rozwoju, jak wiemy, miano to ma 23-letni Piotr Barwiński, w Podbeskidziu – 35-letni Tomasz Górkiewicz, który w latach 2011-2015 rozegrał w barwach „górali” 79 meczów i zdobył 5 bramek na poziomie ekstraklasy. Doświadczony obrońca przed trzema laty był na testach w Rozwoju i wystąpił nawet w sparingu z Ruchem Chorzów (0:3), ale ostatecznie nie został z nami na dłużej, a na środek obrony wskoczył finalnie Michał Czekaj.
Czy w Podbeskidziu należy spodziewać się posiłków z kadry ekstraklasowego zespołu? Przed tygodniem układ był podobny – mecz w IV lidze grano wcześnie w sobotę (z Drzewiarzem), a w ekstraklasie – w niedzielę po południu (w Zabrzu). Teraz w sobotę bielszczanie grają w Katowicach, a w niedzielę podejmują Cracovię. Pamiętać należy, że na szczeblu centralnym obowiązują zasady sportowej izolacji, a zawodnicy poddawani są testom, których nie ma w ligach od trzeciej w dół, dlatego teoretycznie „schodzenie” ekstraklasowiczów do rezerw trzecio- czy czwartoligowych nie powinno mieć miejsca. Tyle że różnie z tym bywa – by nie szukać daleko, w środę kilku zawodników pierwszoligowych zagrało w meczu czwartoligowych rezerw Odry Opole.
A wracając do wątku wspólnych mianowników rozwojowo-podbeskidzkich: podobnie jak my, tak i rezerwy Podbeskidzia domowe mecze rozgrywają na sztucznej nawierzchni (boisko na tzw. „Górce”) i legitymują się tam kompletem zdobytych punktów. Pokonali Drzewiarza, a także Jedność (4:1). Bielszczanie grali z trzema przeciwnikami, którzy mierzyli się w tym sezonie również z Rozwojem. My z tym zestawem ekip zdobyliśmy 4 punkty (2:3 w Turzy, 4:0 z Jednością, 1:1 w Landeku), Podbeskidzie – aż 7 (1:1 w Turzy, 4:1 z Jednością, 1:0 w Landeku). Jedyną porażkę podopieczni Adriana Oleckiego ponieśli w Czechowicach z MRKS-em (1:2). Patrząc w klasyfikację strzelców, czterech bielszczan zdobyło po dwie bramki: to Jan Borek, Dawid Kukuła, Jakub Szendzielorz i najstarszy w zespole Bartłomiej Kręciwchost (rocznik 1999). W naszych szeregach Patryk Gembicki i Robert Woźniak legitymują się już trzema trafieniami.
Trener Tomasz Wróbel po remisie w Landeku mówił o nadziei na złapanie serii meczów bez porażki. Mamy ich na koncie już trzy, wliczając też wtorkową pucharową wizytę w Siemianowicach. Na marginesie, Podbeskidzie z Pucharu Polski już odpadło. Po wyeliminowaniu po rzutach karnych KS Bestwinka (klasa okręgowa), odpadło z przeciwnikiem z wysokiej półki, czyli trzecioligowym Rekordem (1:3).
W tym sezonie rywalizujemy nie tylko z drugą drużyną Podbeskidzia, ale też GKS-u Tychy. Ostatni raz rezerwy były naszym ligowym rywalem… oj, dawno, dawno temu, bo w sezonie 2006/07, w rozgrywkach III grupy starej trzeciej ligi. Dwukrotnie ulegliśmy wtedy Zagłębiu II Lubin.
W sobotę zapraszamy na „Kolejarz”. Przypominamy, że wstęp na mecze Rozwoju jest darmowy, ale prowadzimy zrzutkę dobrowolnych wpłat na pokrycie kosztów organizacji domowych spotkań. Znajdziecie ją TUTAJ. Wszystkie szczegóły organizacyjne zawarte są w Poradniku Kibica – TUTAJ. Tuż po czwartoligowych emocjach, Rozwój czeka ważny mecz w Centralnej Lidze Juniorów U-17 z Zagłębiem Lubin (13:30), dlatego warto będzie zostać na trybunach. Do zobaczenia!
Rozwój Katowice – Podbeskidzie II Bielsko-Biała
6. kolejka II grupy IV ligi śląskiej
sobota, 29 sierpnia, godz. 11:00, boisko MOSiR „Kolejarz” przy ul. Alfreda 1
foto: Tomasz Błaszczyk