Rozwój – Jedność 32 Przyszowice 3:1. Łatwo nie było


Piąte z rzędu zwycięstwo w IV lidze śląskiej. Z tegorocznym graniem na „Kolejarzu” żegnamy się w miłych nastrojach, pokonując zamykających tabelę przyszowiczan po bramkach Gembickiego, Barwińskiego i Kwiatkowskiego.

Mamy to! Rozwój odniósł piąte z rzędu ligowe zwycięstwo – to najlepsza seria od 10 lat!, szóste z rzędu domowe, a trzecie z rzędu w meczu, w którym musiał wyciągać wynik ze stanu 0:1. Dzięki temu w miłych nastrojach kończymy tegoroczne seniorskie granie na „Kolejarzu”, a 3 „oczka” bardzo szanujemy. Wszyscy ci, którzy spodziewali się, że zamykająca IV-ligową tabelę z ledwie 1-punktowym dorobkiem Jedność będzie na „Kolejarzu” rywalem do bicia, musiał bardzo szybko zweryfikować swój pogląd. Jedność okazała się zespołem zdeterminowanym, zorganizowanym w tyłach i wyprowadzającym całkiem sprawne kontry, dlatego napędziła nam sporo strachu, a po godzinie mogliśmy mieć na koncie więcej niż 1 straconą bramkę.

Naszemu zespołowi w momencie, gdy wynik się nie układał, trudno było odmówić chęci, ale kleiło się niewiele. W pierwszej połowie mimo optycznej przewagi tak naprawdę nie stworzyliśmy klarowne okazji. Goście na prowadzenie wyszli w 35. minucie. Ich kapitan Piotr Szołtysek miał trochę miejsca przed naszym polem karnym, zdecydował się na uderzenie, piłka przeszła jeszcze po głowie Piotra Barwińskiego i wpadła do bramki Bartosza Golika.

W przerwie trener Tomasz Wróbel dokonał dwóch roszad i szybko mogliśmy wyrównać, ale głową z kilku metrów pomylił się Dawid Parysz Potem – dzięki rzutom rożnym – swoje okazje na 2:0 mieli przyszowiczanie. Raz „zadzwoniła” poprzeczka bramki Rozwoju… Wróciliśmy wtedy z dalekiej podróży, aż wreszcie worek z golami się rozwiązał.

Patryk Gembicki trafił po dośrodkowaniu Oliwiera Gasza i zgraniu Parysza, czyli dwóch zmienników. Piotr Barwiński – po centrze Cezarego Ziarkowskiego z kornera i nie najlepszej interwencji Tomasza Michalika, z kolei stempel na zwycięstwie postawił Oliwier Kwiatkowski, wykorzystując rzut karny wywalczony przez Szymona Zielonkę.

Warto zauważyć, że w końcówce IV-ligowy debiut zaliczył Juliusz Bryła, bramkarz z rocznika 2004, który na ostatnie minuty zmienił Bartka Golika. W wyjściowym składzie znalazł się nie tylko Kwiatkowski, ale też kolejni przedstawiciele rocznika 2005, a więc Fabian Cieślar i Kacper Filipiak, a z ławki wszedł kolejny – Parysz – oraz nawet rok młodszy Olaf Baranowicz.

Kontynuujemy świetną passę mimo naprawdę znaczących ubytków kadrowych. Do nieobecnych z powodu kontuzji Wojciecha Bielca, Bartosza Chwili, Michała Flaka, Oliviera Lazara czy Roberta Woźniaka dołączyli dziś jeszcze Oskar Cieślik i Dawid Ciszewski, którzy w tygodniu zmagali się z chorobami.

W tabeli IV ligi zostaniemy najpewniej na 4. miejscu. Rundę zakończymy za 8 dni, w niedzielę 14 listopada w Zawierciu, gdzie zmierzymy się z Wartą. A za 7 meczów rundy jesiennej na „Kolejarzu”, który znów był naszą twierdzą i gdzie nie pokonaliśmy tylko Podlesianki (1:1 w 2. kolejce), bardzo Wam dziękujemy. Byle do wiosny!

Protokół meczowy
14. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 6 listopada, godz. 11:00, MOSiR „Kolejarz”, ul. Alfreda 1

Rozwój Katowice – Jedność 32 Przyszowice 3:1 (0:1)
0:1 – Szołtysek, 35 min
1:1 – Gembicki, 62 min (asysta Parysz)
2:1 – Barwiński, 66 min
3:1 – Kwiatkowski, 83 min (karny po faulu na Zielonce)

Sędziowała: Angelika Gębka (Sosnowiec). Widzów: 100.

Rozwój Katowice: Golik (86. Bryła) – Ziarkowski, Barwiński, Skroch, Filipiak (46. Gasz), Zielonka, Wroza, Cieślar (46. Parysz), Kaletka (77. Baranowicz), Kwiatkowski, Gembicki (83. Czenczek).
Rezerwowi: –
Trener Tomasz WRÓBEL.

Jedność 32 Przyszowice: Michalik – Walkowski, Górski, Szołtysek, Wiszniowski, Linek, Kiełbasa (77. Koseła), Widera (46. Wylężek), Niemiec, Stachoń, Przybylski.
Rezerwowi: Tabacki, Paździor, Magiera, Ciereszko, Józefów.
Trener Robert GĄSIOR.

Żółte kartki: Zielonka, Barwiński.

foto: slaskisport.tv