Po golach Dawida Ciszewskiego, Bartosza Chwili, Oliviera Lazara oraz dwóch Oliwiera Kwiatkowskiego wysoko pokonaliśmy w sparingu ósmą drużynę tabeli I grupy IV ligi śląskiej, z wieloma dobrymi znajomymi w składzie.
Nie ma co ukrywać – to dla nas miły weekend. Zastanawialiśmy się, jak wypadnie nasza drużyna na tle rywala z innej grupy śląskiej IV ligi, będącego tam solidną marką i zimującego na 8. pozycji z ledwie 14 straconymi bramkami w 15 jesiennych meczach. Ten sprawdzian wypadł dla Rozwoju bardzo korzystnie. Znów okazało się, że rezydowane przez nas boisko na „Kolejarzu” jest dla zespołów z piątego szczebla rozgrywkowego niezwykle niewdzięczne. Wygraliśmy różnicą pięciu goli, a mogliśmy nawet wyżej, mając w 20-osobowej kadrze na mecz 18 młodzieżowców, w tym 12 juniorów.
Do przerwy prowadziliśmy 1:0, a powinniśmy wyżej. Długo mikołowian w grze utrzymywał Bartosz Soliński, który zanotował dwie świetne interwencje po strzałach Roberta Woźniaka. „Solin”, wychowanek i żywa legenda naszego klubu, był przedstawicielem licznej grupy zawodników AKS-u mających w CV Rozwój. Na jej czele stoi rzecz jasna Przemysław Gałecki, ale należy wspomnieć też o Bartoszu Waśkiewiczu, Wojciechu Przybylskim, Macieju Niesycie, Mateuszu Zamojdzie czy nawet… czterech testowanych zawodnikach, których personaliów na prośbę mikołowian nie podajemy.
Worek z bramkami rozwiązaliśmy w końcówce I połowy, gdy Dawid Ciszewski dobił strzał Bartosza Chwili i w tej sytuacji golkiper AKS-u był już bezradny. Mieliśmy też sporo innych okazji, w których mylili się Piotr Barwiński czy Patryk Gembicki. Po zmianie stron – i bramkarza w ekipie gości – zrobiła się istna kanonada. Dwa gole zapisał na swoim koncie Oliwier Kwiatkowski z rocznika 2005, a dwukrotnie asystował mu Daniel Kaletka. „Oli” mógł nawet zejść z hat trickiem (a „Kalecio” – z hat trickiem… asyst), tyle że w jednej sytuacji z bliska przestrzelił „szczupakiem”. Poza tym Bartosz Chwila wjechał niemalże do pustej bramki po akcji Fabiana Cieślara, a również do „pustaka” – tyle że z dobrych 20 metrów – trafił Olivier Lazar, po „przebitce” bramkarza AKS-u z Woźniakiem. Swoją drogą, „Robsonowi” tego dnia strzelecko tym razem nie szło.
Oddać można, że mikołowianie w drugiej połowie mieli swoje okazje i mogli spokojnie zdobyć ze dwie bramki. Ponadto, dla ostudzenia głów dodajmy, że nie tylko był to dla nich pierwszy w tym roku sparing, ale nawet… pierwsze styczniowe wyjście na pełnowymiarowe boisko! Trener Tomasz Wolak nie mógł też skorzystać z kilku zawodników, głównie bocznych obrońców.
Dla naszej drużyny był to piąty tej zimy, a trzeci w styczniu sparing (0:2 z Górnikiem II Zabrze, 3:2 z Podbeskidziem II Bielsko-Biała, 9:0 ze Startem Sierakowice, 0:3 w rewanżu z Górnikiem II). Teraz przed podopiecznymi Tomasza Wróbla tydzień przerwy od wspólnych treningów, do których wrócą 8 lutego. Następny mecz kontrolny – 12 lutego z Ruchem Radzionków, czyli kolejnym przedstawicielem I grupy IV ligi śląskiej, a od 14 do 20 lutego pracować będziemy na zgrupowaniu w Rybniku-Kamieniu.
Protokół meczowy
sparing – sobota, 30 stycznia, godz. 12:00, boisko „Kolejarz”, ul. Alfreda 1
Rozwój Katowice – AKS Mikołów 5:0 (1:0)
1:0 – Ciszewski, 44 min (dobitka strzału Chwili)
2:0 – Kwiatkowski, 52 (asysta Kaletka)
3:0 – Chwila, 56 min (asysta Cieślar)
4:0 – Lazar, 72 min (asysta Woźniak)
5:0 – Kwiatkowski, 74 min (asysta Kaletka)
Rozwój Katowice: Cieślik – Czenczek, Barwiński, Skroch, Gasz – Ciszewski, Zielonka, Wroza – Chwila, Woźniak, Gembicki oraz Golik, K. Adamiec, Flak, Kaletka, Jastrzembski., Lazar, Kwiatkowski, Filipiak, Cieślar.
Trener Tomasz WRÓBEL.
AKS Mikołów: Soliński – Przybylski, testowany, Gałecki, Niesyto, Wujec, Zamojda, Waśkiewicz, Piworowicz, testowany, Tsuleiskiri oraz testowany, testowany, Piekarz, Tabiś, Rusz, Majsner.
Trener Tomasz WOLAK.
foto: administrator