Kolejny mecz bez zwycięstwa i zdobytej bramki. Co gorsza – pierwsza tej wiosny domowa porażka, o której przesądziła 84. minuta. To nie było udane popołudnie dla naszej drużyny. Zakopujemy się w strefie spadkowej.
W pierwszej połowie tego arcyważnego dla układu dolnych rejonów drugoligowej tabeli meczu ciut lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy mieli w nogach zaległe środowe spotkanie z Widzewem (1:1). Pod naszą bramką „śmierdzieć” zaczęło już w premierowych dwóch minutach, ale Michał Fidziukiewicz najpierw uderzył nad poprzeczką, a następnie – po kontrze wyprowadzonej przez Krzysztofa Zarembę – został zablokowany. W 10. minucie po raz pierwszy groźniej zaatakował Rozwój. Michał Płonka strzelił zza pola karnego, a Sebastian Madejski odbił piłkę, by następnie ją złapać.
W 23. minucie zadrżeliśmy. Kamil Łączek popełnił prosty błąd na naszej połowie, w efekcie czego Olimpia wyprowadziła szybki atak, który zwieńczył minimalnie niecelną próbą Zaremba. Mogliśmy mówić o szczęściu. Potem wykazać się musiał Bartosz Golik, który obronił dwa strzały Oleksija Prytulaka. Zwłaszcza w tym drugim przypadku odetchnęliśmy, bo Ukrainiec usiłował sfinalizować bardzo długą akcję elblążan, którzy przez kilkadziesiąt sekund grali z nami w „dziadka”.
My nadzieję na gola mieliśmy przed przerwą dwukrotnie, choć nie były to „setki”. W 28. minucie Przemysław Mońka kropnął z woleja tuż nad poprzeczką – swoją słabszą lewą nogą, którą nieraz zdobył już piękną bramkę. Tym razem odrobinę zabrakło. W 33. minucie z kolei Sławomir Musiolik zagrał do Mateusza Września, ale nasz napastnik, dla którego był to pierwszy tej wiosny występ w wyjściowym składzie, nie dał rady uwolnić się całkowicie spod opieki obrońcy i jego uderzenie z pola karnego było zbyt lekkie, by zaskoczyć bramkarza Olimpii.
Drugą połowę mogliśmy zacząć mocnym akcentem. W 48. minucie Mońka po podaniu Płonki znalazł się w polu karnym, przełożył piłkę na lewą nogę i przymierzył, ale tylko w boczną siatkę. W 51. minucie odzyskaliśmy piłkę na połowie rywali, próbował Musiolik, ale nieczysto i bez zagrożenia. W 58. minucie odgryzła się Olimpia, ale strzał Fidziukiewicza – choć celny – nie był na tyle mocny, by wyrządzić krzywdę Golikowi. Po chwili po przeciwnej stronie boiska niecelnie z dystansu po kontrze uderzył Kamil Kurowski. Wymiana ciosów trwała, bo w 61. minucie Fidziukiewicz strzelił z wolnego w mur, a poprawka Jakuba Bojasa spoczęła na górnej siatce.
Weszliśmy w tę część gry nieźle, ale z czasem znów inicjatywę przejęli przyjezdni. Nasz sztab reagował roszadami. W 66. minucie Września zmienił Daniel Paszek, dla którego był to pierwszy w tym roku występ. Zimą długo zmagał się z urazem ręki. W 68. minucie w swoim stylu z rzutu wolnego przymierzył Rafał Kuliński, ale pomylił się nieznacznie. Chwilę później na boisku pojawiła się karetka. Na murawie leżał właśnie Kuliński. Próbował jeszcze wrócić do gry, ale ostatecznie nie dał rady i zastąpił go Konrad Andrzejczak. Zrobiła się wymiana ciosów. Nerwowo było w 81. minucie, gdy Olimpia miała wolnego tuż przed naszym polem karnym, ale Kamil Wenger uderzył lewą nogą w mur.
W 84. minucie stało się nieszczęście. Po rzucie rożnym piłka trafiła na długim słupku pod nogi Krzysztofa Zaremby, ten zagrał do środka, a z bliska formalności dokonał Tomasz Lewandowski. Mogliśmy odpowiedzieć błyskawicznie, lecz Damian Lepiarz jakimś cudem został zablokowany w polu karnym elblążan.
Nasza sytuacja – nie ma co ukrywać – staje się bardzo trudna. Pozostajemy w strefie spadkowej, a jedyne zwycięstwo (i sześć z ośmiu goli) zanotowaliśmy na inaugurację z Siarką. Szansa na przełamanie i najbliższy mecz Rozwoju – już za pięć dni. W Wielki Czwartek podejmiemy przy Zgody 28 spadkowicza z pierwszej ligi – Górnika Łęczna. Pierwszy gwizdek o 16:00.
Protokół meczowy
28. kolejka II ligi
sobota, 13 kwietnia, godz. 15:00, stadion przy ul. Zgody 28
Rozwój Katowice – Olimpia Elbląg 0:1 (0:0)
0:1 – Lewandowski, 84 min
Sędziował Marcin Kochanek (Opole). Widzów 407 (126 gości).
Rozwój Katowice: Golik – Olszewski, Lepiarz, Łączek, Kowalski – Kuliński (70. Andrzejczak), Kurowski – Mońka (83. Niedojad), Płonka, Musiolik – Wrzesień (66. Paszek).
Rezerwowi: Soliński, Gancarczyk, Kamiński, Lazar.
Trenerzy Marek KONIAREK i Tomasz WRÓBEL.
Olimpia Elbląg: Madejski – Jurek, Lewandowski, Wenger, Balewski – Nowicki, Kuczałek – Zaremba, Prytulak (85. Szuprytowski), Bojas – Fidziukiewicz (68. Demianiuk).
Rezerwowi: Rutkowski, Korkliniewski, Ressel, Sedlewski, Filipczyk.
Trener Adam NOCOŃ.
Żółte kartki: Kowalski – Lewandowski.
foto: Tomasz Błaszczyk