Rozwój wygrał sparingowe i obfitujące w gole derby Katowic ze Spartą. Na listę strzelców wpisywali się Patryk Gembicki, Fabian Cieślar i dwukrotnie Mikołaj Holeczek.
Do trzech razy sztuka. Dwa poprzednie mecze kontrolne ze Spartą kończyły się remisami 1:1 i w obu przypadkach to my musieliśmy odrabiać straty. Tym razem sparingowe derby Katowic były również zacięte, też goniliśmy wynik (w drugiej połowie rywale wyszli na prowadzenie 3:2), ale ostatecznie schodziliśmy ze sztucznej murawy „Kolejarza” z tarczą. Było sporo niezłych momentów, gole strzelane po ładnych akcjach, obroniony przez Bartosza Golika rzut karny, lecz również proste błędy w defensywie. Nie przeszkodziły one jednak Rozwojowi odnieść drugie zwycięstwo w drugim tej zimie sparingu (przed tygodniem wygraliśmy w Ustroniu z Kuźnią 3:1).
Cenimy je tym bardziej, że rywale przed tygodniem rozbili czwartoligowe rezerwy GKS-u Tychy 6:1, choć zdajemy sobie też sprawę, że gdyby w środku pola grać mogli Kamil Bętkowski i Tomasz Hołota (pierwszego wyłączyła choroba, drugiego sprawy prywatne), to o pokonanie trzeciej siły katowickiej „okręgówki” byłoby znacznie trudniej. A przecież i tak miała w swoim składzie zawodników jak na ten poziom klasowych, bo Bartosz Sobotka spokojnie mógłby jeszcze kopać piłkę co najmniej dwa szczeble wyżej.
Pokaźny worek z bramkami rozwiązał w to mroźne sobotnie popołudnie Patryk Gembicki, wykorzystując sytuację sam na sam po świetnym prostopadłym podaniu Dawida Ciszewskiego. Sparta wyrównała niemalże natychmiast, robiąc użytek z błędu Cezarego Ziarkowskiego, po którym nasz obrońca szybko się otrzepał i potem spisywał się już bez zarzutu. Przed utratą drugiego gola uchronił nas Bartosz Golik, broniąc rzut karny egzekwowany przez Sebastiana Gielzę, byłego napastnika Rozwoju, jednego z najlepszych snajperów w historii naszego klubu. Na 2:1 nie trafiła Sparta – trafiliśmy my. Znów po bardzo ładnej akcji, będącej dziełem dwóch wychowanków z rocznika 2005. Oliwier Kwiatkowski wycofał piłkę na 16. metr, a stamtąd idealnie w górny róg trafił Fabian Cieślar.
Po przerwie Sparta szybko zdobyła dwie bramki i musieliśmy odrabiać straty. Choć mecz kończyliśmy bardzo młodym składem, mając na boisku niemal samych juniorów, odliczając Patryka Gembickiego i Daniela Kaletkę – to byliśmy w stanie nie tylko uratować remis, ale też wygrać. W roli głównej wystąpił Mikołaj Holeczek, napastnik z rocznika 2004, który zapisał na swoim koncie dublet. Najpierw sam odebrał piłkę i wygrał pojedynek z bramkarzem, potem wykończył głową dokładną centrę Wojciecha Bielca z lewej flanki. Mikołaj mógł nawet zaliczyć hat tricka – brakło mu centymetrów, bo podcinając piłkę nad bramkarzem obił poprzeczkę.
W naszym zespole brakowało kilku zawodników. Szymon Zielonka już tylko obserwował mecz, bo niebawem ogłosimy jego przenosiny do wyżej notowanego klubu, zaś Olivier Lazar i Robert Woźniak czekają na powrót do gry po zerwaniu więzadeł krzyżowych.
Za tydzień trzeci zimowy sparing Rozwoju. I na papierze najciekawszy: podejmiemy na „Kolejarzu’ Gwarka Tarnowskie Góry, czyli trzecioligowca.
Protokół meczowy
zima 2022 – sparing nr 2
sobota, 22 stycznia, godz. 15:00, MOSiR „Kolejarz”, ul. Alfreda 1
Rozwój Katowice – Sparta Katowice 4:3 (2:1)
1:0 – Gembicki 18 min (asysta Ciszewski)
1:1 – testowany, 20 min
2:1 – Cieślar, 41 min (asysta Kwiatkowski)
2:2 – Witkowski, 53 min
2:3 – Słociński, 57 min
3:3 – Holeczek, 76 min
4:3 – Holeczek, 84 min (asysta Bielec)
W 32. minucie Bartosz Golik (Rozwój) obronił rzut karny egzekwowany przez Sebastiana Gielzę.
Rozwój Katowice: Golik – Ziarkowski, Barwiński, Flak, Gasz – Cieślar, Wroza, Ciszewski – Gembicki, Chwila, Kwiatkowski oraz J. Adamiec, Kaletka, Holeczek, Baranowicz, Myśliwczyk, Haładyń, Bielec, Skroch.
Trener Tomasz WRÓBEL.
Sparta Katowice: Pieczonka – Krawczyk, Szal, S. Sarzała, Sobotka, Gąska, Markosyan, Wlaź, testowany 1, testowany 2, Gielza oraz Skocz, Marcin Łoboda, Fik, Słociński, Wiśniowski, Witkowski.
Trener Michał CZYŻ.
foto: administrator