Pierwszy od listopada gol Roberta Woźniaka, ważny monolog Tomasza Wróbla, świetny występ 15-letniego Szymona Jarka, premierowa wygrana naszego zespołu w I grupie IV ligi śląskiej. Tę sobotę na „Kolejarzu” będziemy długo pamiętać!
Wyżej podpisany administrator aż śmieje się, że Tomasz Wróbel postąpił trochę tak, jak Cristiano Ronaldo po finale Ligi Mistrzów 2018. Real Madryt zdobył trofeum, ale wszyscy wkoło i tak dyskutowali o wypowiedzi CR7, który zasugerował, że opuści „Królewskich”. I – zachowując wszelkie należyte proporcje – dziś bardziej niż pierwsza w sezonie wygrana Rozwoju Katowice nasze głowy zajmuje deklaracja trenera.
39-letni już Wróbel od momentu powrotu naszego klubu do seniorskiej piłki i zgłoszenia drużyny do czwartoligowych rozgrywek pełnił rolę grającego szkoleniowca. Zaliczył kilkanaście wejść z ławki, powtarzał, że nie chce zabierać miejsca młodym wychowankom, wyręczać ich, bo nie o to w jego pracy chodzi. I mówił jeszcze jedno: – Strzelę gola, to skończę!
Dziś ten moment nastał. W 89. minucie Wróbel otrzymał podanie od Szymona Jarka i z typowym dla siebie spokojem ograł obrońcę rywali, po czym kopnął ze „szpica” w krótki róg, pieczętując wygraną naszej drużyny. To była piłkarska, rozwojowa sztafeta pokoleń. Wychowanek z rocznika 2006 asystuje wychowankowi z rocznika 1982… Po ostatnim gwizdku Wróbel zapowiedział drużynie, że to już koniec jego grania w piłkę; że to było jego ostatnie wejście. Teraz będzie już tylko i wyłącznie trenerem.
Na taką okoliczność nie ma mądrych słów. Wychowanek Rozwoju. Ze Zgody 28 wypłynął w piłkarską Polskę, przez lata występował w ekstraklasowym GKS-ie Bełchatów. Zawsze powtarzał, że kiedyś wróci. Wrócił – i to nawet dwukrotnie. Pomógł nam jeszcze w osiągnięciu największego sukcesu w historii, czyli awansie do pierwszej ligi. Wiosną 2018 przyczynił się do utrzymania w drugiej lidze, przy nim kwitł talent Kacpra Tabisia, co m.in. pozwoliło na zwycięstwo w prestiżowej klasyfikacji Pro Junior System. Gdy zniknęliśmy z seniorskiej mapy, objął zespół juniorów starszych, wygrał z nim I ligę wojewódzką. Od 15 miesięcy z powodzeniem prowadzi IV-ligową ekipę, opartą wyłącznie na wychowankach.
Tomek, jesteś legendą!
A przechodząc do tego, co mniej epokowe, ale też bardzo ważne – w piątym w tym sezonie występie doczekaliśmy się przełamania i pierwszej wygranej Rozwoju. Pokonaliśmy niepokonaną dotąd Unię, uchodzącą za czołową drużynę naszej ligi, bezdyskusyjnie i w pełni zasłużenie, choć na rozwiązanie worka z bramkami przyszło czekać aż do 71. minuty. Uczynił to Robert Woźniak po centrze Daniela Kaletki. Nasza radość była podwójna, bo „Robson” czekał na bramkę w IV lidze od listopadowego wyjazdu do Łękawicy, gdzie ustrzelił hat tricka. Teraz wreszcie można przestać liczyć naszemu napastnikowi mecze i minuty bez gola. Dobry mecz Rozwoju ukoronował trener Wróbel, a fakt, że asystował mu 15-letni Szymon Jarek, którego wejście na boisko walnie przyczyniło się do zgarnięcia trzech punktów, to piękny symbol.
Po czterech kolejkach mamy 4 punkty, za tydzień gramy na wyjeździe z Ruchem Radzionków. Warto być z Rozwojem. Oglądanie tej młodej drużyny w akcji daje jeszcze większą satysfakcję niż przed rokiem, bo po prostu znaleźliśmy się w bardziej medialnej i – tak się wydaje – po prostu silniejszej grupie IV ligi śląskiej. W kolejnej serii gier „Cidry”, a na Kolejarz wracamy za dwa tygodnie, gdy podejmiemy beniaminka z Rędzin.
Protokół meczowy
4. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 28 sierpnia, godz. 11:00, MOSiR „Kolejarz”, ul. Alfreda 1
Rozwój Katowice – Unia Dąbrowa Górnicza 2:0 (0:0)
1:0 – Woźniak, 71 min (asysta Kaletka)
2:0 – Wróbel, 89 min (asysta Jarek)
Sędziował: Jacek Bielecki (Pszczyna). Widzów: 150.
Rozwój Katowice: Golik – Gasz, Barwiński, Skroch – Kaletka (85. Czenczek), Ciszewski, Zielonka, Wroza (46. Chwila) – Gembicki (65. Jarek), Kwiatkowski (54. Flak), Woźniak (80. Wróbel).
Rezerwowi: J. Adamiec, Ziarkowski.
Trener Tomasz WRÓBEL.
Unia Dąbrowa Górnicza: Weber – Kowalczyk, Koziński, Krzykowski, Lipiec (82. Bielawski) – Syguła, Tomko, Bąk, Warzycki (46. Kiwior) – Jędrzejczyk (46. Maślanka), Misztal (72. Machalski).
Rezerwowi: Zocłoński, Rusek, Dróżdż.
Trener Dariusz KLACZA.
Żółta kartka: Ciszewski.
foto: Kuba Dworczak/slaskisport.tv