Wspaniałe zakończenie rundy jesiennej, wspaniałe zakończenie 2022 roku, wspaniałe zakończenie 2,5-letniego pobytu pierwszej drużyny na „Kolejarzu”. Choć na początku drugiej połowy straciliśmy gola, odpowiedzieliśmy trzykrotnie, pokonując rezerwy gliwickiego ekstraklasowicza.
Co to były za emocje… Ostatni ligowy mecz na „Kolejarzu” przed przeprowadzką na Asnyka okazał się jednym z najlepszych występów naszej drużyny na tym obiekcie, który służył naszemu klubowi przez 3,5 roku. Stał na dobrym poziomie, bo drużyna rezerw Piasta zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko, miał swoją dramaturgię, bo to rywale – i to już w drugiej połowie – wyszli na prowadzenie, miał swój ładunek emocjonalny. Absolutnie każdy żył dziś meczem, wziął odpowiedzialność za wynik, takiej energii z ławki rezerwowych w stronę boiska nie było już dawno, co przełożyło się na świetną grę od stanu 0:1, remontadę i piąte z rzędu zwycięstwo.
Cieszy to tym bardziej, że przystąpiliśmy do tego meczu z szeregiem problemów kadrowych, bez kontuzjowanych Bartosza Golika i Wiktora Skrocha, rekonwalescenta Fabiana Cieślara, pauzującego za kartki Cezarego Ziarkowskiego, o wyłączonym z gry od pierwszej kolejki Patryku Gembickim czy innych absencjach nie wspominając.
Mecz z rezerwami Piasta był konfrontacją trzeciej z czwartą drużyną tabeli, który miał zdecydować, czy zakończymy tę jesień na podium – i ewentualnie na którym jego stopniu. Pierwsza połowa była wyrównana, goście grający tym razem młodym składem, bez weteranów Wojciecha Kędziory i Tomasza Podgórskiego, byli blisko objęcia prowadzenia, gdy piłka po strzale Oskara Lesniaka z rzutu wolnego trafiła w poprzeczkę bramki dobrze i pewnie spisującego się w przekroju całego spotkania Jana Adamca. My największą szansę mieliśmy za sprawą Roberta Woźniaka, który główkował obok słupka po dośrodkowaniu Daniela Kaletki.
Drugą połowę zaczęliśmy z jedną zmianą i przemodelowaną obroną – Jakub Myśliwczyk zastąpił Jakuba Haładynia i ustawiliśmy się na trójkę, a nie czwórkę defensorów. Zaczęło się fatalnie, bo Piast bardzo szybko, po krótko rozegranym rzucie rożnym, wyszedł na prowadzenie. I wtedy pokazaliśmy pazur, charakter, ambicję. Głowy teoretycznie mogły pójść w dół – a poszły jeszcze w górę. Szybko zaczęliśmy stwarzać sytuacje, bocznymi sektorami zagrażać gliwiczanom zaczęli wahadłowi Daniel Kaletka i Szymon Jarek, nie trzeba było długo czekać na wyrównanie, po którym poszliśmy za ciosem.
W roli głównej wystąpił Olaf Baranowicz. „Baruś”, 16-latek, jest coraz ważniejszym ogniwem Rozwoju, ale dotąd nie miał jeszcze na koncie bramki. Dziś zdobył aż dwie po pięknych uderzeniach z niełatwej pozycji, dlatego usłyszał zasłużone brawa, gdy wszedł do szatni po ostatnim gwizdku, wywiązując się wcześniej z obowiązków „młokosa” i zbierając z boiska sprzęt. Trzeciego gola, unikając bardzo nerwowych ostatnich sekund, strzelił w swoim stylu lewą nogą wprowadzony z ławki Wojciech Bielec.
Możemy życzyć Wam wszystkim – jak się żegnać, to w takim stylu, jak Rozwój uczynił to z „Kolejarzem”. Można uśmiechnąć się, że 3 punkty zabieramy już do nowego domu i tam w roli wicelidera tabeli przygotowywać się będziemy do rundy rewanżowej. Dzięki dzisiejszej wygranej wyprzedziliśmy Szczakowiankę. Teraz chwila oddechu, ale jeszcze w listopadzie pierwszy sparing. Do zobaczenia w marcu, do zobaczenia na Asnyka!
Protokół meczowy
15. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 12 listopada, godz. 11:00, MOSiR „Kolejarz”, ul. Alfreda 1
Rozwój Katowice – Piast II Gliwice 3:1 (0:0)
0:1 – Świetlicki, 49 min
1:1 – Baranowicz, 57 min (asysta Kwiatkowski)
2:1 – Baranowicz, 80 min (asysta Bielec)
3:1 – Bielec, 90 min (asysta Kwiatowski)
Sędziował Robert Kowalczyk (Częstochowa). Widzów 150.
Rozwój Katowice: Adamiec – Kaletka (74. Bielec), Haładyń (46. Myśliwczyk), Barwiński, Flak, Baranowicz, Wroza (77. Draga), Ciszewski, Jarek (86. Zieliński), Woźniak, Kwiatkowski.
Rezerwowi: Bryła.
Piast II Gliwice: Jelonek (46. Skowronek) – Karwowski (80. Garbas), Dulęba, Świetlicki, D. Kamiński, W. Kamiński, Figołuszka, Łuczak, Noworyta (80. Kaim), Stisz, Leśniak (46. Nakajima).
Rezerwowi: Pilch, Spende, Piwczyk.
Żółte kartki: Kaletka.