Rozwój podejmuje Skrę. Żarty się kończą!


Punktów mamy mało, dlatego w sobotę musimy mierzyć w pełną pulę – mówi trener Marek Koniarek przed sobotnim meczem z beniaminkiem z Częstochowy. Początek ważnego spotkania przy Zgody o 15:00!

Żarty się kończą. Do końca sezonu zostało już tylko 11 kolejek, a Rozwój plasuje się w strefie spadkowej tabeli drugiej ligi, mając punkt straty do Ruchu Chorzów, z którym zmierzymy się przy Cichej w przyszły weekend. To są bardzo ważne dni – mecze ze Skrą Częstochowa i „Niebieskimi” w sporej mierze mogą zaważyć o tym, w jakiej klasie rozgrywkowej będziemy występować od rundy jesiennej. Po obiecującym starcie wiosny – domowej wygranej 6:0 z Siarką Tarnobrzeg – nie było nam dane pójść za ciosem. Przegraliśmy na wyjeździe 0:2 z liderem tabeli, Radomiakiem. Teraz wracamy na własny stadion.

Trzeba zrobić wszystko, by wygrać mecz ze Skrą – mówi trener Rozwoju Marek Koniarek. – Radomiak okazał się od nas lepszą drużyną, nic wielkiego się nie stało, ale musimy wyciągnąć z tej porażki odpowiednie wnioski i wrócić do tego, co prezentowaliśmy z Siarką. Wiadomo, że wygrana sześcioma bramkami zdarza się raz na jakiś czas, ale na Radomiaku straciliśmy dwa głupie gole, które nie powinny wpaść. Punktów mamy mało, dlatego w sobotę musimy mierzyć w pełną pulę. Gwarantuję, że chłopcy będą jeździć na d…, ale zdajemy sobie sprawę, że Skra też nie odpuści. To solidna drużyna, ma już 31 punktów, z pewnością czeka nas ciężki bój – dodaje trener Koniarek.

Beniaminek z Częstochowy plasuje się na 9. miejscu i jest dość blisko zapewnienia sobie utrzymania w drugiej lidze, czyli czegoś, co na początku sezonu wydawało się bardzo mało prawdopodobne. Po sześciu kolejkach Skra zamykała tabelę z zerowym dorobkiem punktowym i bilansem goli 1:15. Przełom nastąpił po powrocie na własny stadion – specyficzny, bo charakteryzujący się sztuczną murawą – i meczu z… Rozwojem, wygranym gładko 2:0. Potem ruszyła w górę tabeli. – To był nasz najgorszy występ ostatnimi czasy. „Potraciliśmy” się na tym boisku, nie stworzyliśmy sytuacji, Skra nas znokautowała – wspomina Koniarek.

Przed własną publicznością częstochowski beniaminek legitymuje się bilansem 7 zwycięstw, 3 remisów i 2 porażek. Pełną pulę przy Loretańskiej zdołała uzyskać tylko Elana Toruń i Olimpia Grudziądz. Na wyjeździe z kolei ma najgorsze statystyki w drugiej lidze. Dwie wygrane (w Wejherowie i Siedlcach), remis w Rzeszowie, 8 porażek… Do najmniejszej liczby punktów dochodzi też najmniejsza liczba zdobytych w roli gości bramek – tylko 6.

Ogólnie, Skra strzela niewiele. Blisko połowę z 18 goli – mniej ma tylko Olimpia Elbląg (17) – zapisał na swoim koncie Damian Nowak. Dwukrotnie trafił z Rozwojem, dwukrotnie też – przed tygodniem z rywalem z Elbląga. Podopieczni Pawła Ściebury wygrali 2:1, rehabilitując się za wysoką porażkę na inaugurację wiosny z Olimpią Grudziądz (0:4). Do lamusa przeszła już imponująca seria bez straty gola. Trwała od 13 października do 2 marca, czyli przez 7 meczów.

W sobotę drużyna z Częstochowy zagra na wyjeździe po raz pierwszy od 27 października (wygrana w Siedlcach). Potem w 7 meczach przed własną publicznością zgarnęła 14 punktów, dzięki czemu jest już dość blisko zapewnienia sobie utrzymania. Zimą w kadrze zespołu nie doszło do jakichś szokujących zmian. Wojciech Jurek odszedł do Elbląga, z Rakowa przyszedł bramkarz Mateusz Kos, a z „Loretą” rozstał się dobrze znany nam przy Zgody Łukasz Hanzel, który wskutek kontuzji nie zdołał nawet zadebiutować i przeniósł się do czwartoligowego LKS-u Goczałkowice.

Częstochowianie będą ostatnim beniaminkiem, który zawita w tym sezonie na nasz stadion. Czy doczekamy się pierwszej wygranej? Dotąd ulegliśmy Widzewowi (0:4) i Resovii (1:2), a zremisowaliśmy z Elaną (0:0).

Sytuacja kadrowa naszej drużyny jest umiarkowanie przyzwoita. Od dłuższego czasu kontuzje leczą Dominik Dudek i Kajetan Kunka, z urazem ręki boryka się Daniel Paszek. Trenują już za to obaj nasi doświadczeni stoperzy, Przemysław Gałecki i Seweryn Gancarczyk. Do zajęć z zespołem wrócił też bramkarz Bartosz Soliński. Za cztery żółte kartki pauza czeka Oliviera Lazara.

Skra ostatnio gościła przy Zgody wiosną 2012 roku, gdy Rozwój mknął po awans do drugiej ligi zachodniej. Skończyło się wtedy wygraną 2:1 po dwóch golach Macieja Wolnego, co pozwoliło przybliżyć się do realizacji celu. Oby w sobotnie popołudnie finał był podobny. Do zobaczenia przy Zgody!

Rozwój Katowice – Skra Częstochowa
24. kolejka II ligi
sobota, 16 marca, godz. 15:00, stadion przy ul. Zgody 28

Sędziuje: Sebastian Załęski (Ostrołęka).

foto: Tomasz Błaszczyk