Siarka Tarnobrzeg – Rozwój 0:0. Punkt z Podkarpacia


siarka_rozwoj_20170823

Nasza drużyna zanotowała drugi remis z rzędu, zdobywając przy okazji pierwszy w sezonie wyjazdowy punkt. W sobotę zmierzymy się – znów w roli gości – z GKS-em Bełchatów.

Po porażkach w Poznaniu i Radomiu, w myśl zasady „do trzech razy sztuka”, nasza drużyna w końcu zapunktowała na boisku rywala. Remis uzyskany w Tarnobrzegu trzeba cenić, po stronie pozytywów należy zapisać też drugi w sezonie występ „na zero” w tyłach, choć nie ma co ukrywać – nie było to widowisko najwyższych lotów.

W pierwszej połowie odrobinę emocji – niestety tych niezdrowych, i to dosłownie – mieliśmy dopiero w 44. minucie. Rozwój miał rzut rożny, głowami w powietrzu zderzyli się Konrad Zaradny i Michał Czekaj. Żaden z nich po przerwie na boisko już nie wybiegł, a nasz czołowy obrońca z rozciętą głową znalazł się w karetce.

Na drugą połowę Siarka wybiegła aż z trzema zmianami. W 51. minucie podopieczni Marka Koniarka stworzyli swoją najlepszą tego dnia okazję. Paweł Szołtys ładnie uruchomił na lewym skrzydle Kamila Łączka, ten dośrodkował w pole karne, gdzie dobrze zachował się Daniel Paszek. „Pacho”, który tym razem – zastępując Bartosza Marchewkę – zaczął mecz w roli napastnika, znalazł sobie trochę miejsca na 10. metrze, oddał strzał, a bramkarz gospodarzy nogami odbił piłkę na rzut rożny.

W 58. minucie groźnie zrobiło się po przeciwnej stronie boiska. Krzysztof Ropski po dośrodkowaniu Kamila Radulja z kornera uderzył z bliska. Bartosz Soliński skutecznie interweniował, a w polu bramkowym powstało jeszcze zamieszanie, w wyniku którego ucierpiał Kamil Łączek. Zrobiła się mała przepychanka, po żółtej kartce ujrzeli Michał Płonka i Ropski.

Rezerwowy napastnik tarnobrzeskiej drużyny był centralną postacią widowiska jeszcze dwa razy. W 66. minucie w bezsensowny sposób sfaulował Bartosza Jaroszka i naszym zdaniem zapracował na drugie „żółtko”, ale arbiter nie odważył się odesłać go do szatni. W 80. minucie z kolei gospodarze mieli piłkę meczową. Pomylił się Jaroszek. Za lekko zagrał głową do „Solina”, Ropski uderzył, piłka odbiła się od naszego golkipera. Mimo ofiarnie interweniujących naszych obrońców, bramka stała otworem. Uratowała nas poprzeczka, a kibice Siarki jeszcze długo nie mogli uwierzyć, że Krzysztof Ropski mógł spudłować w takiej pozycji, z tak bliska.

W końcówce odległości na boisku stały się większe i przez to mecz ożywił się. Siarka miała jeszcze dwie niezłe szanse, Rozwój – jedną. Z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry sprytnie uderzył Szołtys, ale odległość była znaczna i Karol Dybowski zdołał odbić piłkę za linię.

W marcu – na inaugurację wiosny – przy Zgody bezbramkowo zremisowaliśmy z drużyną z Tarnobrzegu i czuliśmy duży niedosyt. Tym razem satysfakcja z takiego rezultatu jest większa, zwłaszcza że poprzednie dwie wizyty w tym podkarpackim mieście kończyliśmy na tarczy.

Już w sobotę zagramy na wyjeździe z GKS-em Bełchatów.

Protokół meczowy
5. kolejka II ligi
środa, 23 sierpnia, godz. 17:00, stadion w Tarnobrzegu

Siarka Tarnobrzeg – Rozwój Katowice

Sędziował Maciej Pelka (Piła). Widzów

Siarka Tarnobrzeg: Dybowski – Grzesik, Witasik, Kubowicz, Ciężniakiewicz, Witkowski (46. Dawidowicz), Płatek, Czyżycki, Zaradny (46. Radluj), Janeczko (46. Ropski), Broź.
Trener Włodzimierz GĄSIOR.

Rozwój Katowice: Soliński – Mońka, Szeliga, Czekaj (46. Gałecki), Łączek – Jaroszek (90. Barwiński), Płonka – Tabiś (70. Marchewka), Bętkowski (85. Olszewski), Szołtys – Paszek.
Trener Marek KONIAREK.

Żółte kartki: Janeczko, Kubowicz, Ropski, Grzesik, Dybowski – Płonka, Łączek, Jaroszek.