Sobota Rozwoju u wicelidera. „Winiar” i spółka nie przegrywają!


wrobel rozwoj polonia mk news

Odra Opole, czyli beniaminek, będący prawdziwą rewelacją rozgrywek, to kolejny tej drugoligowej jesieni przeciwnik Rozwoju Katowice.

151 ligowych meczów w barwach Rozwoju. 11 goli. Trzy awanse. Lewy obrońca, którego wiele drużyn mogło nam zazdrościć. Noga ułożona na tyle, że przy rzutach wolnych rywale musieli mieć się na baczności. Związał się z klubem na tyle, że nawet zamieszkał od niego „rzut beretem”. Dobry duch szatni, w której był jednym z „DJ-ów”, o ponadprzeciętnej znajomości wielu krajowych i światowych przebojów, z gardłem nie do zdarcia. No i z umiejętnościami komputerowymi. Gdy kiedyś ładnie poprosiliśmy, to nim wybiegł na boisko, zrobił przedmeczową grafikę, którą wrzuciliśmy do internetu.

Czyli po prostu – Łukasz Winiarczyk. W sobotę „Winiar” pierwszy raz od chwili odejścia z Rozwoju zagra przeciw nam o punkty.
– Zawsze będę ten czas bardzo dobrze wspominał – te słowa 26-latka cytuje dziś katowicki „Sport”. – Wiele fajnych chwil przeżyłem w tym klubie. Zrobiliśmy z kolegami historyczny wynik, świętowaliśmy awanse. Ten do pierwszej ligi – moim zdaniem – był ewenementem na skalę światową w mieście, w którym liczy się tylko „GieKSa”. Szatnia była kapitalna, a atmosfera w zespole znakomita. Moje odejście? Nie sprowadzałbym go do do kwestii pieniędzy. Po prostu, po pięciu latach postanowiłem zmienić otoczenie. Wiedziałem, że trafiam do dobrej drużyny, budowanej z perspektywicznym zacięciem, do klubu stabilnego, z dużego miasta, mającego bardzo wiernych kibiców. Niestety, choć mieszkam 200 metrów od stadionu w Katowicach, w tym sezonie nie widziałem ani jednego występu Rozwoju. Po prostu, nasze mecze się pokrywają. Nigdy bym nie pomyślał, że po 11 kolejkach Rozwój będzie tak nisko w tabeli.

winiar odra msz news

Odra Opole, z którą zagramy w sobotnie popołudnie, sezon zaczęła świetnie. Kroku dotrzymuje jej dotąd jedynie Raków Częstochowa. Zgromadziła 23 punkty. Spośród ostatnich 79 ligowych meczów, przegrała tylko 7, a spośród ostatnich 41 – ledwie dwa! W tym sezonie, jako beniaminek, nie znalazła jeszcze pogromcy. Trzy ostatnie mecze – z Siarką Tarnobrzeg, Radomiakiem i Puszczą Niepołomice – zremisowała.

– Po spadku z drugiej ligi zachodniej Odra była mądrze budowana. Najpierw trener Zbigniew Smółka, a teraz – Jan Furlepa, dokładali kolejne cegiełki. Nigdy nie było wielkich zmian, a sumienna praca, dlatego teraz w Opolu jest dobra drużyna, mająca swoje atuty. To nie przypadek, że zdobyła tyle punktów. Jako trener cieszę się z tego, bo to tylko kolejny przykład, że długofalowe, cierpliwe wykonywanie swoich obowiązków, przynosi sukcesy. A gdy co 3-4 miesiące w klubach się cuduje, to zwykle jest inaczej – mówi trener Rozwoju Mirosław Smyła.

Nasz zespół przystąpi do spotkania z wiceliderem po ubiegłotygodniowej wygranej z Polonią Bytom (2:0), która poskutkowała delikatnym odbiciem się od dna tabeli. To jednak oczywiście za mało, by uciec ze strefy spadkowej.

– Za nami fajny tydzień, bo po zwycięstwie, a przy tym – dobrej grze. Jest optymizm, bo nasza praca zaczęła przynosić efekty. Drużyna się zgrywa robi postępy. Ten tydzień też to udowodnił. Każdy z zawodników zgłasza akces do grania – podkreśla Smyła.

W naszym zespole niezdolny do walki o ligowe punkty pozostaje jedynie wracający do pełni sił po kontuzji Wojciech Król.

Dodajmy, że choć latem graliśmy sparing (1:0 dla Odry), to po raz ostatni z opolanami w oficjalnych meczach mierzyliśmy się w sezonie 2013/14. Wiosną przy Zgody było 0:1, jesienią przy Oleskiej wygraliśmy z kolei wysoko 4:0, a jednego z goli strzelił wówczas… Łukasz Winiarczyk.

Odra Opole – Rozwój Katowice
12. kolejka II ligi
sobota, 8 października, godz. 15:30, stadion przy ul. Oleskiej 51 w Opolu

Sędziuje: Szymon Lizak (Poznań).

foto: Marta Kołodziejczyk, Mirosław Szozda