Tym razem w poszukiwaniu przełamania nasz zespół udał się na Podlasie, gdzie w sobotę zmierzy się z zamykającą tabelę Olimpią.
Będzie to mecz dwóch przedstawicieli strefy spadkowej drugoligowej stawki, którzy solidarnie zgromadzili dotąd pięć punktów. Trzy z nich Rozwój zgarnął na inaugurację sezonu w Legionowie, by w następnych sześciu kolejkach dorzucić do tego dorobku ledwie dwa remisy – z Radomiakiem i Stalą Stalowa Wola, a ponosząc porażki z ROW-em, Siarką, Puszczą i – ostatniej soboty – Błękitnymi (0:1).
– Jest nam wstyd zwłaszcza za pierwszą połowę tamtego meczu, bo to było megasłabe w naszym wykonaniu 45 minut – nie kryje trener Mirosław Smyła. – Trudno tydzień za nami, zresztą kilka takich już mieliśmy. Oczekiwania względem spadkowicza jak zwykle były duże, a chyba nikt nie analizował tego, że ten zespół powstaje od nowa. Nie chcę już w nadmiarze używać słowa „budujemy”, ale wszyscy wiemy, że to trwa. Sytuacja w tabeli pokazuje jednak krótko – tu już nie ma mowy o budowaniu. Nieważne kto, z kim i w jaki sposób – trzeba wreszcie zacząć zdobywać punkty, aby plan klubu mógł się ziścić. Jeśli mamy dawać szansę młodym chłopakom, promować ich, ogrywać i przekazywać dalej do poważnej piłki, to nieodzowna jest do tego odpowiednio wysoka półka seniorska, czyli rozgrywki drugiej ligi. Dziś jednak jesteśmy na polu, które odbija nam się czkawką od mniej więcej roku, a więc w strefie spadkowej. Motywacja przed sobotnim meczem jest ogromna, zarząd mocno zareagował, ale towarzyszy nam nieco takiej atmosfery niepewności. Na papierze kilku zawodników przecież mamy, którzy powinni to pociągnąć, a jednak punktów brakuje, co powoduje niesmak i rozczarowanie – dodaje Smyła.
O ile nasz najbliższy rywal dobrze radził sobie w Pucharze Polski – wyeliminował Chełmiankę (3:1) i pierwszoligowy GKS Tychy (2:1), a z Arką Gdynia odpadł dopiero po rzucie karnym w doliczonym czasie gry (0:1), o tyle ligę zaczął słabo. Latem w Zambrowie doszło do wielu zmian. Dość powiedzieć, że drużynę prowadziło w tym sezonie już… trzech trenerów: Zbigniew Kaczmarek, Sławomir Majak i Piotr Rzepka, który zadebiutował przed tygodniem wyjazdowym remisem (1:1) w Niepołomicach. Widać, że czas pracuje na korzyść Olimpii, bo cały swój dorobek zawdzięcza czterem ostatnim kolejkom (1:0 z ROW-em, 0:3 z Siarką, 0:0 z Radomiakiem, 1:1 z Puszczą).
W obozie Rozwoju niezdolni do gry są Bartosz Golik i Dawid Domański. Obaj zmagają się z kontuzjami.
Olimpia Zambrów – Rozwój Katowice
8. kolejka II ligi
sobota, 10 września, godz. 17:00, Stadion Miejski w Zambrowie
Sędziuje: Damian Kos (Gdańsk)
foto: Marta Kołodziejczyk
Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć z czwartkowego treningu, którego jednym z elementów była gra w siatkówkę. Foto: Szymon Kępczyński.