Szczakowianka – Rozwój 3:1. Ważne, że bez kontuzji…


Nasza drużyna poniosła porażkę z IV-ligowcem w ostatnim sparingu w zimowym okresie przygotowawczym. W Jaworznie wystawiliśmy bardzo osłabiony skład. Jedyną bramkę zdobył Bartosz Chwila.

Bez kontuzjowanych Daniela Kaletki, Tomasza Wrozy i Roberta Woźniaka oraz walczących o punkty w CLJ Wiktora Skrocha i Mateusza Jastrzembskiego pojechała do Jaworzna drużyna Rozwoju, a dodając do tego fakt, że nie ma już z nami Mateusza Chmarka, Mateusza Gubały, Dawida Kazka czy Kajetana Kunki to wychodzi, że trener Tomasz Wróbel w ostatnim zimowym sparingu miał do dyspozycji znacznie węższą kadrę niż to miało miejsce w rundzie wiosennej. W zamian gościnnie w naszym zespole zagrał Konrad Andrzejczak, który bronił barw Rozwoju w czasach drugoligowych, a debiuty zaliczyli kolejni juniorzy młodsi – ci, którzy nie ruszyli dziś do Częstochowy. Oskar Brzeziński znalazł się w wyjściowym składzie, zaś Miłosz Machalski, Szymon Andrejczyk i Jakub Roj pojawili się na murawie w drugiej połowie.

Biorąc pod uwagę, że był to już dziesiąty sparing w tym czteromiesięcznym okresie przygotowawczym, że do wznowienia walki o punkty został ledwie tydzień, że kilka naszych ostatnich spotkań kontrolnych było dość ostrych – z Wartą Zawiercie czy Ruchem Chorzów – najważniejsze jest to, że występu w Jaworznie nie okupiliśmy kolejnymi stratami. A mogło tak się stać, skoro graliśmy na dobrym, ale wąskim boisku, z bardzo zdeterminowanym rywalem i pod okiem pani sędzi, która mimo szafowania żółtymi kartkami momentami nie do końca była w stanie ostudzić gorące głowy niektórych zawodników.

Znów mogliśmy – jak z Ruchem Radzionków, Wartą Zawiercie, Spartą Katowice – zacząć od stanu 0:1, ale na szczęście kiks Szymona Zielonki z 1. minuty zakończył się sytuacją sam na sam i uderzeniem rywala nad poprzeczką bramki Bartosza Golika. Szczakowianka, z którą latem zremisowaliśmy 1:1, a zimująca na 7. miejscu w tabeli I grupy śląskiej IV ligi, na prowadzenie wyszła po kwadransie, gdy nasz golkiper został pokonany precyzyjnym strzałem przy słupku. Choć w grze Rozwoju brakowało tego dnia tej charakterystyczne iskry, tego ognistego wysokiego pressingu, to konsekwentnie dążyliśmy do wyrównania. Piotr Barwiński obił słupek po centrze Dawida Ciszewskiego z kornera, a Olivier Lazar – poprzeczkę po strzale z dystansu. Ale jeszcze przed przerwą doczekaliśmy się gola, gdy Bartosz Chwila po podaniu Patryka Gembickiego przymierzył mocno w długi róg, nie dając szans bramkarzowi Szczakowianki. Na wyrównaniu nie powinno się skończyć; w I połowie mogliśmy nawet wyjść na prowadzenie, ale Lazar mało efektywną wcinką zmarnował sytuację sam na sam po dograniu Zielonki.

W drugiej połowie sytuacji i dobrej gry było już dużo, dużo mniej, choć przecież te pierwsze 45 minut szczególnie wysoko poprzeczki nie zawiesiło. Chwila tym razem uderzył tak, że piłka przeszła po górnej siatce, niewiele brakło też Patrykowi Gembickiemu, obsłużonemu wcześniej przez Andrzejczaka… Ostatecznie do siatki trafiali już tylko gospodarze. W naszym zespole doszło już wtedy do wszystkich czterech zmian. Jaworznianie zaskoczyli nas po stałych fragmentach. Za pierwszym razem Piotr Barwiński niefortunną interwencją skierował piłkę obok Oskara Cieślika, ale gdyby nie interwencja naszego kapitana, to zapewne i tak padłby gol. W dosłownie ostatniej sekundzie sparingu Cieślik został pokonany pięknym uderzeniem z dystansu po krótko wykonanym przez miejscowych rzucie wolnym.

Cieszymy się, że to już koniec zimy, bo sparingów chyba mamy już wszyscy dość. Licząc, że za tydzień trener Wróbel będzie miał do dyspozycji przynajmniej wracających do zdrowia Kaletkę i Wrozę, czekamy na inaugurację IV-ligowej wiosny. W sobotę 13 marca podejmiemy na „Kolejarzu” wyżej sklasyfikowaną Unię Turza Śląska. A o wyprawie do Jaworzna należy po prostu zapomnieć. Był to dokładnie 30. mecz naszej reaktywowanej I drużyny. I z pewnością jeden z najsłabszych.

Protokół meczowy
sparing – sobota, 6 marca, godz. 11:00, boisko przy ul. Krakowskiej w Jaworznie

Szczakowianka Jaworzno – Rozwój Katowice 3:1 (1:1)
1:0 – Bochenek, 15 min
1:1 – Chwila, 31 min (asysta Gembicki)
2:1 – Barwiński, 76 min (samobójcza)
3:1 – Bochenek, 90 min

Szczakowianka Jaworzno: Gargasz – Gałka (80. Rzymowski), Borowski, Drzymont, Kurzawa – Budak (25. Bąk), Bochenek, Lipniak, Marędowski – Cygnar – Smarzyński (51. Wojtkowiak).
Trener Paweł CYGNAR.

Rozwój Katowice: Golik (46. Cieślik) – Barwiński, Zielonka, Gasz – Ciszewski, Lazar (81. Machalski) – Brzeziński (66. Andrejczyk), Andrzejczak (70. Roj), Czenczek – Chwila, Gembicki.
Trener Tomasz WRÓBEL.

foto: administrator