– Jak się nie strzela, to się nie zwycięża – podsumował trener Rozwoju Katowice bezbramkową inaugurację wiosny z Siarką Tarnobrzeg.
– Czujemy niedosyt. Takie mecze musimy wygrywać, jeśli chcemy utrzymać się w drugiej lidze. Sytuacje ku wygranej były. Trzeba jednak też powiedzieć, że swoje sytuacje miała też Siarka. Kto pierwszy by strzelił, to pewnie by sięgnął po trzy punktu.
– Cechy wolicjonalne były po naszej stronie. Pierwsza połowa obfitowała w okazje z jednej i drugiej strony. W drugiej połowie było ich trochę mniej. Siarka w samej końcówce grała z przewagą zawodnika i mogła pokusić się o zdobycie bramki. Powtarzam, że jest niedosyt, ale tak na chłodno uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym
– Żałuję obu sytuacji sam na sam, które mieli Przezak i Trąbka. Mieli sporo czasu. W pierwszej sytuacji uratował gości słupek, w drugiej – bramkarz. Gdyby udało się którąś wykorzystać, to mecz miałby inny przebieg. A tak, musieliśmy nie dość, że próbować zdobyć gola, to jeszcze uważać na kontry Siarki. Jak się nie strzela, to się nie wygrywa.
foto: Marta Kołodziejczyk