Komentarz trenera Rozwoju Katowice po zwycięstwie 1:0 z Polonią Łaziska Górne.
Skromne, wyszarpane, ale zasłużone zwycięstwo. Smakuje?
– Najważniejsze są 3 punkty. Duże brawa dla drużyny za to, jak pracowała przez całe spotkanie. Chłopaki bardzo dobrze się zaprezentowali, wykonywali wszystkie założenia taktyczne, które chcieliśmy w tym meczu zastosować – mimo fragmentów, kiedy trzeba cierpieć, ale to normalne. Widać, że poprzednie zwycięstwo w Świętochłowicach utwierdziło chłopaków w tym, że potrafią wygrywać nawet tak ciężkie mecze.
Prócz Rozwoju bez domowej porażki pozostaje tylko lider z Radzionkowa i wicelider z Częstochowy. Znów budujemy na „Kolejarzu” twierdzę?
– Fajna sprawa. Zaczyna się kolejna seria, chcemy jej bronić jak najdłużej. To kapitalna sprawa, jeśli nie przegrywasz, regularnie punktujesz. Chcemy wygrywać każde spotkanie. Uważam, że robimy dobrą robotę, chłopaki nabierają coraz większego doświadczenia, coraz więcej ich gra. Idziemy w dobrym kierunku.
Pniemy się w tabeli, jesteśmy już w górnej jej części. Miło spojrzeć, zwłaszcza że początek rundy był trudny?
– Choć pierwsze mecze nie były wygrane, to pokazały, że drużyna zrobiła progres, poszła do przodu. W poprzednim sezonie wyniki z silnymi drużynami były słabsze. Teraz gramy jak równy z równym z silnymi rywalami. Zarówno z Ruchem Radzionków, jak i rezerwami Rakowa Częstochowa, wcale nie musieliśmy przegrać. Oczywiście – przegraliśmy, ale pokazując się z dobrej strony. To była taka namiastka tego, co teraz nastąpiło: zaczęliśmy punktować, chłopaki nabierają doświadczenia, dlatego patrzymy w górę tabeli. Chcemy być w jej górnej części, by móc spokojnie sobie pracować. I… myśleć o jakichś fajnych celach. Zawsze milej zająć miejsce pierwsze, drugie, trzecie czy czwarte niż piętnaste albo szesnaste.
foto: Kuba Dworczak/slaskisport.tv