Komentarz trenera Rozwoju Katowice po piątym z rzędu zwycięstwie – tym razem 2:0 z MKS-em Myszków.
– Ten mecz to była trochę taka wizytówka czwartej ligi – bardzo dobry z obu stron, szybkie tempo, poukładane drużyny. Wynik zawsze może pójść w dwie strony, ale uważam, że byliśmy zespołem trochę lepszym. MKS zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Dobrze nam się to ułożyło. Chłopaki są na tyle świadomi, że stały fragment, który pokazałem wczoraj po obejrzeniu meczów Ligi Mistrzów, udało się przełożyć na czwartoligowe boisko. Wyszło super. Staramy się być świadomymi ludźmi, świadomą drużyną. Chcemy mieć wypracowane rzeczy, dzięki którym będziemy wygrywać. Widocznie wcześniej czegoś nam brakowało, by pokonywać przeciwników z czołówki tabeli, ale idziemy w dobrym kierunku. Po dzisiejszym spotkaniu jestem z drużyny bardzo zadowolony i bardzo dumny.
– Nie mamy w kadrze 27 czy 30 zawodników, ale możliwość wyboru na poszczególnych pozycjach staje się coraz większa. To sprzyja rywalizacji, a rywalizacja powoduje, że jesteśmy lepszą drużyną. Czekamy na Tomka Wrozę i Roberta Woźniaka, bo są ważnymi ogniwami naszej układanki. W mikrocyklu muszą pokazać, że zasługują na miejsce. Trudno byłoby teraz wyrzucić kogoś, kto zagrał bardzo dobre spotkanie. Niektórzy występują tylko po 45 minut, bo na szansę zasługują też inni, a jesteśmy jedną ekipą. W końcówce tygodnia zwykle trudno nam wybrać takie ustawienie, by nikogo nie krzywdzić. Wszyscy mega pracują, z tego się cieszę. Trzeba dalej walczyć, pracować, by stawać się lepszymi zawodnikami, lepszą drużyną. Skoro jesteśmy na trzecim miejscu, to znaczy, że jeszcze dwa przed nami.
foto: Anna Ostrzołek/slaskisport.tv