Komentarz asystenta trenera Marka Koniarka po remisowych derbach Ruch – Rozwój.
O MECZU
– Mecz na pewno mógł się podobać publiczności. Dużo sytuacji, strzałów… Dla nas, trenerów, jest to supermecz do analizy. Tak jak pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze, tak druga była jej przeciwieństwem. Świadczy to o tym, że Chorzów to ciężki teren. Ruch bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę. Gratuluję trenerowi dobrego ustawienia drużyny.
O UCIEKAJĄCYCH PUNKTACH
– Mam niedosyt. Jeśli prowadzi się i przez jakiś czas ma się spotkanie pod kontrolą, to ten niedosyt po stracie dwóch punktów musi być. Musimy się zastanowić, dlaczego tak się stało. Jestem wściekły. Czasem chcesz pomóc, a nie jesteś w stanie, bo to kto inny realizuje założenia na boisku. Nie ma jednak co płakać. Z trudnego terenu wywozimy punkt. Walczymy dalej o byt, o nasz jasny cel, którym jest utrzymanie. Musimy jak najszybciej zacząć zdobywać punkty. Czy tracisz dwa, czy trzy – zawsze jest to strata. Nikt nie mówi, że z meczu na mecz z kolejnymi rywalami będzie łatwiej czy trudniej. Ogromne brawa dla chłopaków z naszej drużyny za walkę i ambicję, którą przeciwstawili dziś Ruchowi.
O ZMIANIE W BRAMCE
– Do żadnego z chłopaków – czyli również bramkarzy – nie mam zastrzeżeń. Każdy jest zdeterminowany, by wychodzić w jedenastce, by zapracować na miejsce w osiemnastce. Nikt nie ma glejtu na granie, to trzeba sobie wywalczyć w tygodniu. Staramy się być sprawiedliwi; obojętnie, czy ktoś jest młodszy, czy starszy. Wychodzimy w najlepszym zestawieniu, jakie mamy.
O ZEJŚCIU MICHAŁA PŁONKI
– Oby to nie było nic tak groźnego, co wyeliminowałoby go z kolejnego spotkania. Widać po nim jakość. Dopóki „Płona” był na boisku, mieliśmy ten mecz zdecydowanie bardziej pod kontrolą niż po jego zejściu.
foto: Tomasz Błaszczyk