Komentarz trenera Rozwoju Katowice po środowym remisie 1:1 z Kuźnią Ustroń, a przed sobotnim starciem z liderującą IV-ligowej stawce Unią Książenice.
REMIS W USTRONIU
– Na pewno to cenny punkt, bo zdobyty po bardzo ciężkim meczu, na trudnym terenie i z dobrą drużyną. Postawiliśmy się jej. Było dużo dobrej gry, szczególnie w pierwszej połowie. Generalnie uważam, że ten remis jest sprawiedliwy. Ani z jednej, ani z drugiej strony nie było na tyle klarownych sytuacji, by myśleć o wyższym wyniku. Szanujemy ten punkt. Będąc ambitnymi ludźmi towarzyszy nam też lekki niedosyt, ale… odczuliśmy jakość, jaką na ławce dysponował przeciwnik. Było widać po zmianach, że Kuźnia grała coraz lepiej. Szkoda dwóch punktów, lecz powtarzam, że choćby przez ten pryzmat trzeba remis szanować.
KONIEC SERII ZWYCIĘSTW, TRWA SERIA BEZ PORAŻKI
– To już taki moment, w którym śmiało możemy myśleć o wygrywaniu. Szkoda, że tego nie dociągnęliśmy, bo niewiele brakło czasowo, byśmy nadal mogli mówić o świetnej serii. Mamy też jednak szacunek do tego, że w ostatnich pięciu meczach zdobyliśmy 13 punktów. To dorobek zdecydowanie bardziej niż znaczny.
KOLEJNY PIĘKNY GOL OLIVIERA LAZARA
– Mając zawodnika, który potrafi tak uderzać, powinniśmy to wykorzystywać. Olo udowodnił kolejny raz, jak ułożoną ma nogę. Gdy tylko mamy wolnego, to jest duża szansa, że padnie bramka.
W SOBOTĘ GRAMY Z UNIĄ KSIĄŻENICE
– Ciężka przeprawa nas z pewnością czeka. Zdajemy sobie sprawę, że zostawiliśmy w Ustroniu mnóstwo zdrowia. Gramy ostatnio trzy dni, a część chłopaków występuje nie tylko w IV lidze, ale też w lidze A1 juniorów starszych. Rywalizują o punkty non stop. Teraz mamy dwa dni względnego luzu, trzeciego dnia już gramy. Tanio skóry nie sprzedamy, to mecz domowy, w dodatku z liderem. Nie ma co drużyny motywować. Nie może być piękniejszego spotkania na zakończenie rundy niż z liderem.
foto: administrator