Komentarz trenera Rozwoju Katowice po wygranej 5:0 z KS Decor Bełk w 9. kolejce rozgrywek II grupy IV ligi śląskiej.
– Tydzień temu w Czechowicach zagrały dwie zupełnie inne drużyny Rozwoju. Teraz chcieliśmy kontynuować grę, jaką zaprezentowaliśmy tam w drugiej połowie. Na tym skupiliśmy się podczas tego mikrocyklu. Od początku spotkania z Bełkiem chłopaki byli skoncentrowani, by zmazać plamę z pierwszej połowy poprzedniego meczu. Duże słowa uznania dla nich. Zagrali konsekwentnie, bardzo dobry mecz, dzięki temu zwyciężyliśmy – powiedział Tomasz Wróbel.
Trener Rozwoju w drugiej połowie był gotowy do wejścia na boisko, ale zaczęły wpadać bramki. Pierwsza, druga, kolejne… Ostatecznie Wróbel pojawił się na murawie dopiero w końcówce. – Siedzieliśmy na ławce z trenerami, prezesem. Mieliśmy trudniejszy moment i chciałem wejść, pomóc, ale chłopakom udało się to przetrzymać dzięki konsekwencji i charakterowi, który musi nas cechować i być nieodzowną częścią tego zespołu – podkreślał szkoleniowiec naszej drużyny, w której meczach pada mnóstwo bramek i nie można narzekać na nudę.
– Mam taką filozofię, że chcę grać w piłkę. Tędy droga, jeśli chodzi o kształtowanie tych chłopaków. Niech robią postępy. Jeśli mielibyśmy nastawiać się tylko na walkę, to postęp byłby zdecydowanie mniejszy, a nam zależy, aby się rozwijali, by ich jakość piłkarska szła do góry – dodawał Tomasz Wróbel.
Cieszy, że w sobotę w Rozwoju nie było słabych punktów, a prym wiedli ci, którzy dotąd do pierwszoplanowych postaci raczej się nie zaliczali, jak choćby Oliwier Gasz, Tomasz Wroza czy debiutujący od pierwszej minuty Mateusz Gubała.
– Chłopcy przestawili się na bardzo ciężką pracę. Taką wykonaliśmy na obozie, taką wykonujemy cały czas. Powtarzam w szatni, że nie jest tak, iż tylko wychodzą na boisko, grają i dają sobie radę. To nie bierze się znikąd. Procentuje praca z lata czy z kolejnych mikrocyklów. Wykonują sumiennie obowiązki, dzięki temu wygrywają potem pojedynki i dobrze wyglądają nawet na tle takich solidnych rywali jak Bełk – mówił trener.
Teraz przed naszym zespołem pucharowy mecz z Górnikiem 09 Mysłowice. Ten wyjazd już we wtorek. – Porozmawiamy w klubie, jak to będzie wyglądało. Mamy wiele kontuzji, nie można zapominać o chłopakach, którzy dawali jakość, a teraz na treningach i meczach nadal są przy zespole, jak „Czesio” i „Kalecio”. Jest nas mało, będziemy chcieli zarotować składem, ale nie zamierzamy się położyć i wrócić z Mysłowic na tarczy. Naszym celem jest rozegranie tam dobrego meczu – zaznaczał Tomasz Wróbel.
Sytuacja personalna jest, jaka jest. W poniedziałek w trening ma wejść już Dawid Ciszewski. – Przed meczem z Bełkiem nie było nas wielu, komfortu nie było, ale zaczynamy odradzać się kadrowo. Przychodzą do nas chłopcy od trenerów Bosowskiego, Pągowskiego, dostają swoją szansę, na którą ciężko pracują w CLJ czy lidze A1 – zakończył trener Rozwoju.
foto: Tomasz Błaszczyk