Tomasz Wróbel: To nie była nasza gra


Komentarz trenera Rozwoju Katowice po domowej porażce 1:2 z Unią Turza Śląska na inaugurację czwartoligowej wiosny.

No i padła nasza twierdza na Kolejarzu.
– Padła, ale nie zagraliśmy takiego meczu, by mogła nie paść. Uważam, że to nie była nasza gra – taka, do jakiej przyzwyczailiśmy na swoim obiekcie ludzi i nas samych. Mieliśmy fajną serię, co było efektem solidnej pracy i dążenia do tego, by ją utrzymywać. Dzisiaj trochę nam zabrakło. To był słabszy mecz w naszym wykonaniu.

Trzeba powiedzieć, że rywal był zdecydowanie z wyższej czwartoligowej półki.
– Zgoda, ale mierzmy się i równajmy do tych z wyższej, a nie niższej półki. Udowadniajmy, że zasługujemy na to, by być w tabeli wyżej. Niestety, dziś to Unia zagrała dobry mecz i trzeba jej to oddać. Była bardzo konsekwentna w obronie i ataku, potrafiła zapobiegać naszym sytuacjom, choć i tak je mieliśmy, szczególnie w pierwszej połowie. Mogły zakończyć się zdobyciem bramki.

Prócz gola były dwie poprzeczki, kilka niecelnych uderzeń z całkiem klarownych pozycji. Zawiodła skuteczność.
– Zabrakło nam trochę jakości. Nigdy nie mówię o żadnym szczęściu. Jakość powoduje, że strzelasz gole, a tego brakowało. Mamy nad czym pracować, będzie fajna analiza meczu, bo mecz był kręcony z wysięgnika. Popełnialiśmy wiele błędów, dwa Unia potrafiła zamienić na bramkę.

Trudno grało się bez Roberta Woźniaka. Kiedy wróci nasz napastnik?
– Jest szansa, że już niebawem. Rokowania są dość dobre i trzymamy kciuki, by ten powrót nastąpił jak najszybciej. Mamy też jednak innych fajnych młodych zawodników, dziś kolejni dostali szansę. Liczymy też na nich, patrzymy w takim kierunku, ale równocześnie chcemy wygrywać mecze. Dziś jednak wyglądało to trochę słabo.

Słowo o debiutantach, niespełna 16-letnich Kacprze Filipiaku i Oliwierze Kwiatkowskim?
– To kolejny dowód na to, że gdy jesteś skoncentrowany na pracy – dostajesz szansę. To chłopaki naprawdę ciężko pracujący na treningach i my to widzimy; widzimy ich postępy. Zasłużyli na ten debiut po całym zimowym okresie przygotowawczym.

Teraz przed nami 3 wyjazdy. Zagramy poza Katowicami z Unią Książenice, LKS-em Bełk i GKS-em Radziechowy-Wieprz.
– To takie mecze, po których będziemy wiedzieć, jak to będzie wyglądało, w jakim miejscu jesteśmy. Pierwsze wiosenne kolejki to niemal sami rywale z czołówki. To niełatwy kalendarz, ale jeśli chcemy być drużyną zajmującą w tabeli miejsca wyższe, a nie niższe, musimy pokazywać, że na takich wyjazdach też potrafimy punktować i wygrywać.

foto: Tomasz Błaszczyk