– Momentami była jeszcze widoczna po Rozwoju taka juniorska gra, po naszej stronie zarysowywała się przewaga fizyczna – mówił Paweł Łoś po wygranej jasieniczan z Rozwojem.
Paweł ŁOŚ, trener Drzewiarza: – Jestem bardzo zadowolony ze swojego zespołu, z realizacji założeń taktycznych. Sytuacje były po obu stronach, ale my górowaliśmy taką mądrością. Graliśmy przeciw młodemu zespołowi, ambitnemu, który preferował piłkę pozycyjną, szybko przemieszczał się po boisku. My mieliśmy plan na ten mecz i sukcesywnie go realizowaliśmy. Mimo korzystnych okazji dla Rozwoju nie daliśmy się zwariować. Wszyscy konsekwentnie robili to, co do nich należało i były tego efekty. Odnosimy pewne zwycięstwo, u siebie, co też cieszy.
– Obserwowałem wasz zespół i widziałem, że nie unika kontaktu fizycznego. My mamy taką naturę – grając u siebie, w swojej twierdzy – że jest twardo, po męsku. Momentami była jeszcze widoczna po Rozwoju taka juniorska gra, po naszej stronie zarysowywała się przewaga fizyczna. Chłopaki od was takimi meczami będą nabierać doświadczenia. U nas motywacja była tego dnia na dużym poziomie.
– My też mamy młody zespół, mieszankę młodości z doświadczeniem. Do drużyny wchodzą młodzi zawodnicy, z regionu, roczniki 2000, 2001, 2004, 2005. Z pokorą pracujemy na przyszłość. Nie chcę rzucać słów o dużych aspiracjach, ambicjach. Mamy swoje cele, to nasza wewnętrzna sprawa, klub stwarza nam dobre warunki. Rozwijamy się i idziemy do przodu. Ta drużyna ma charakter, zawodnicy są zżyci. To zespół przez duże „Z. Jeden za drugim skoczy w ogień, w najlepszych momentach z chłopaków wychodzi ten charakter. Nawet w tym sezonie działy się już niesamowite rzeczy. Bardzo to szanujemy.
foto: administrator