– Jestem wychowankiem Stali, w niej zaczynałem swoją przygodę z piłką. Fajne wspomnienia, ale odkładam je na bok – mówi Tadeusz Krawiec w krótkiej rozmowie z rozwój.info.pl przed sobotnim meczem z zespołem ze Stalowej Woli.
W Stali Stalowa Wola jako zawodnik występował pan łącznie 7,5 sezonu. W sobotę serce trochę mocniej zabije?
– Z pewnością pozostał duży sentyment, bo jestem wychowankiem Stali. W niej się uczyłem grać, w niej zaczynałem swoją przygodę z piłką i trochę czasu tam spędziłem. Fajne wspomnienia, fajne uczucia, no ale… Przede wszystkim interesuje mnie teraz Rozwój Katowice i temu się poświęcam, a wszelkie inne sprawy odkładam na bok.
Jak ważny jest ten sobotni mecz dla układu tabeli?
– Myślę, że tak samo jak z Puszczą czy Siarką. Liczą się punkty, a tych nam brakuje. Mobilizacja jest identyczna jak przed każdym poprzednim meczem. Drużyny nie trzeba motywować, nie musimy uświadamiać, na jakim jesteśmy etapie. Zawodnicy zdają sobie z tego sprawę. Spodziewamy się trudnego meczu i wymagającego przeciwnika. Stal tez musi wygrywać, by uniknąć strefy spadkowej. Jednym i drugim punkty są potrzebne. Mam nadzieję, że przełamiemy impas własnego boiska i wygramy.
W trzech pierwszych wiosennych meczach strzeliliśmy tylko jednego gola, w dodatku po rzucie rożnym. To martwi?
– Jest to jakiś minus. Spójrzmy na to inaczej. Z Siarką były sytuacje, ale okazaliśmy się nieskuteczni. Radomiak… Jechaliśmy na bardzo trudny teren, byliśmy zorientowani na grę defensywną. Udało się trafić po stałym fragmencie. Tydzień temu z kolei Puszcza, czyli czwarty zespół tabeli, nie stworzyła sobie praktycznie sytuacji, ale to my straciliśmy bramkę po stałym fragmencie. W drugiej lidze grają wyrównane drużyny i czasami jeden element, typu dobrze wykonany rzut rożny czy wolny, przesądza o wyniku. Nie spotkałem się jeszcze z zespołem, który zaskoczyłby mnie jakąś superofensywną grą. Może jakiś będzie, ale na razie w tej lidze go nie zauważyłem.
Tuż po porażce z Puszczą niektórzy mówili: „OK, można było przegrać, pod warunkiem, że za tydzień będzie wygrana ze Stalą”.
– Ja tak do tego nie podchodzę. Na własnym boisku trzeba grać o trzy punkty z każdym! Ten atut swojego stadionu trochę wytrąciliśmy sobie z rąk, na otwarcie wiosny remisując i przegrywając. Gdybyśmy mieli dziś – po tych trzech meczach – sześć punktów, można by powiedzieć, że z takiego dorobku jesteśmy zadowoleni. Brakuje nam jednak tych dwóch „oczek” i jest niedosyt.
Jak sytuacja kadrowa, wyłączając kontuzjowanego Michała Trąbkę?
– Nie wiadomo, czy zagra Michał Czekaj. Zobaczymy. Trenuje, ale decyzję co do jego występu podejmiemy dopiero w piątek.
Rozwój Katowice – Stal Stalowa Wola
23. kolejka II ligi
sobota, 25 marca, godz. 15:00, stadion przy ul. Zgody 28
Sędziuje: Robert Marciniak (Kraków)
foto: Szymon Kępczyński