Opinia Marka Hanzla po zwycięstwie beniaminka z Turzy Śląskiej nad Rozwojem.
– Nawet nie wiedziałem, że Rozwój był dotąd u siebie niepokonany. Nie przywiązuję wagi do statystyk, ale ogromnie się cieszę, że tu wygraliśmy. Pamiętając nasz mecz z rundy jesiennej spodziewałem się ciężkiej przeprawy; tego, że nie będziemy częściej przy piłce i będziemy musieli za nią biegać, organizować się. Udało nam się otworzyć wynik, mieliśmy potem okazje, by go podwyższyć. To nie wyszło, na początku drugiej połowy straciliśmy bramkę i wydawało się, że remis też nas zadowoli. Chwała chłopakom, że dążyli do strzelenia zwycięskiego gola. Determinacja i wola walki dała nam tę drugą bramkę i 3 punkty. Powiedziałem chłopakom, że trzy pierwsze mecze zadecydują, o co będziemy wiosną grali. Czy będziemy patrzeć w górę tabeli, czy zatopimy się w środku stawki. Zaczynamy od wygranej, ale ze świadomością, jak wiele jest do poprawy, o czym przekonał nas choćby wyjazd do Katowic. Martwi nas kontuzja Maćka Gaszki, odniesiona bez kontaktu z rywalem. Wstępna diagnoza to albo łąkotka, albo złamanie kości.
foto: Tomasz Błaszczyk