Nasza drużyna zwyciężyła w pięciu kolejnych meczach przy ul. Zgody 28. – Obyśmy wygrywali tu do końca sezonu – mówi trener Michał Majsner.
2:0 z Wartą Poznań, 1:0 z GKS-em Bełchatów, 1:0 z Radomiakiem, 2:0 z ROW-em 1964 Rybnik, wreszcie 2:1 z MKS-em Kluczbork: osiem goli strzelonych, raptem jeden stracony – w dodatku z wątpliwego rzutu karnego – i przede wszystkim komplet pięciu zwycięstw. Tak prezentuje się bilans domowych meczów Rozwoju w rundzie rewanżowej sezonu drugiej ligi.
– Życzyłbym sobie i zawodnikom, by było tak do końca sezonu, by boisko przy Zgody okazywało się dla Rozwoju zwycięskie – powiedział Michał Majsner, jeden z trenerów naszej drużyny po niedzielnym spotkaniu z rywalem z Kluczborka.
Warto zauważyć, że tak świetnej serii na naszym stadionie nie zanotowaliśmy ani razu od chwili awansu na szczebel centralny. Nie uzyskaliśmy jej ani w drugiej lidze zachodniej, ani wcześniej w nowej drugiej lidze, ani na zapleczu ekstraklasy. Dotąd najlepszą domową passę wyśrubowaliśmy jesienią 2014, za trenera Dietmara Brehmera, odprawiając z kwitkiem Okocimskiego Brzesko (3:0), Limanovię (4:1), Nadwiślana Góra (5:0) i Siarkę Tarnobrzeg (3:1).
By poszukać lepszych wyników uzyskiwanych przez Rozwój przy Zgody, trzeba cofnąć się aż do sezonu 2011/12, w którym awansowaliśmy, wygrywając trzecią ligę śląsko-opolską. Byliśmy wtedy w stanie wygrać w roli gospodarza najpierw siedem (2:0 z LZS-em Piotrówka, 5:0 ze Startem Bogdanowice, 4:2 z Odrą Opole, 2:0 z Przyszłością Rogów, 1:0 z TOR-em Dobrzeń Wielki, 1:0 z Pniówkiem Pawłowice Śląskie, 3:0 ze Skałką Żabnica), a potem pięć razy z rzędu (2:1 ze Skrą Częstochowa, 3:0 z Victorią Częstochowa, 1:0 z Victorią Chróścice, 5:0 z LZS-em Leśnica, 3:1 ze Szczakowianką Jaworzno).
Dziś w drugiej lidze mamy na koncie siedem zwycięstw przy Zgody 28. Dwa razy zremisowaliśmy (1:1 z Garbarnią Kraków, 0:0 z Gwardią Koszalin) oraz czterokrotnie musieliśmy uznać wyższość rywali (0:2 z Legionovią, 0:3 z Gryfem Wejherowo, 0:1 ze Zniczem Pruszków, 1:2 z Olimpią Elbląg). Więcej domowych wygranych uzyskały jedynie przodujące stawce GKS 1962 Jastrzębie (9) i Warta Poznań (8).
W niedzielę nasza drużyna zagra w dalekim Wejherowie, a na własny stadion wróci w sobotę 5 maja, kiedy to podejmie Błękitnych Stargard. Do końca sezonu podopiecznych trenerów Bosowskiego i Majsnera czekają jeszcze cztery domowe starcia:
5.05 (sobota, 17:00) – Błękitni Stargard
12.05 (sobota, 17:00) – GKS 1962 Jastrzębie
16.05 (środa, 17:00) – Siarka Tarnobrzeg
26.05 (sobota, 17:00) – Łódzki Klub Sportowy
Do zobaczenia na trybunach!
foto: SK